"Kler", nowy film Wojtka Smarzowskiego, obejrzało już 4 144 061 widzów. Oznacza to, że jest popularniejszy od "Avatara", który zgromadził w kinach 3,67 mln i "Titanica"(3,51 mln). "Kler" nie tylko pokonał już barierę 4 mln widzów, ale zbliżył się również do pierwszej trójki najpopularniejszych filmów, które trafiły do polski kin po 1989 roku.
Na szczycie wciąż plasują się: "Quo vadis (4,3 mln widzów), "Pan Tadeusz" (6,16 mln widzów) oraz "Ogniem i mieczem" (7,15 mln widzów). "Kler" ma wciąż duże szanse, aby wyprzedzić pierwszy z tych tytułów. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia film Smarzowskiego obejrzało kolejne 560 tysięcy widzów.
Popularność "Kleru" skomentował dla redakcji Next Gazeta.pl Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios i członek zarządu Agory S.A
Utrzymująca się popularność filmu "Kler"pozwala sądzić, że może go obejrzeć nawet ponad 4,9 mln widzów. W XXI wieku to pierwszy obraz o takiej skali i takim wymiarze społecznym. Film ten wymyka się trendom, którym zazwyczaj podlega kino komercyjne, co przekłada się na jego spektakularny sukces.
- stwierdził
Jednocześnie należy zwrócić uwagę na rosnącą od kilku lat popularność rodzimego kina. Polacy coraz chętniej wybierają lokalne produkcje, nie tylko komedie, ale także filmy trudne i poruszające emocje.
- dodał.
"Kler" ma również szansę uzyskać tytuł jednego z najbardziej dochodowych polskich filmów. Do tej pory zarobił ponad 70 mln zł. Do tej kwoty doliczyć trzeba co najmniej 1 funtów z seansów w Wielkiej Brytanii i Irlandii, gdzie tytuł cieszy się dużą popularnością.
Wkrótce film Smarzowskiego trafi także inne zagraniczne rynki. Prawa do niego zostały sprzedane m.in. do Austrii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych oraz Kanady.
"Kler", który do kin trafił 28 września, prezentuje historię trzech księży i porusza bardzo kontrowersyjne tematy związane z Kościołem katolickim - korupcję, pedofilię czy bezduszność systemu, z którą zderzają się jednostki.
