Carrefour przejmuje markety sieci Piotr i Paweł. Szyld zmieni sklep w warszawskim Wilanowie (przy al. Rzeczpospolitej), w Konstancinie-Jeziornie i w Katowicach (przy ul. Bażantów). Tym razem sieć opuszczają franczyzobiorcy.
To kolejna transakcja tego typu. We wrześniu, jak informowaliśmy, pięć lokali zaczęło działać pod szyldem Biedronki - przejęła je spółka Jeronimo Martins Polska..
Nie wszystkie sklepy są przejmowane - część z nich jest zamykana. Tak stało się np. z placówkami w Krakowie (przy ul. Lubicz), Lubinie, Wejherowie, Warszawie (przy ul. Łopuszańskiej), Koszalinie, Szczecinie (przy al. Warszawy) i Grudziądzu (przy ul. Kalinkowej).
Właściciele sieci nie kryją, że rozmawiają o sprzedaży kolejnych lokali. Nie wszystkie jednak zyskają nowych właścicieli. Sieć chce pozostawić ok. 70 sklepów w dobrych lokalizacjach. Piotr i Paweł nie znika z rynku - podkreślił Marek Miętka, prezes sieci.
Realizujemy plan pozyskując środki na finansowanie restrukturyzacji i przygotowując się do kluczowego okresu handlowego, czyli świąt Bożego Narodzenia
- podkreślił Marek Miętka.
Czytaj też: Duże zmiany w sieci Carrefour. Chodzi nie tylko o zdrową żywność
Jeszcze w 2016 roku nic nie zapowiadało, że znana sieć marketó spożywczych będzie musiała ratować się sanacją. Piotr i Paweł miał 13,4 mln zł zysku netto.
Rok temu spółka zaczęła mieć problemy finansowe - dała się jej we znaki m.in. coraz mocniejsza konkurencja na rynku. Szczególnie ze strony Lidla i Biedronki. Luksusowe supermarkety takie jak Piotr i Paweł czy Alma straciły więc na znaczeniu.