USA nałożyły 18 października embargo na polską wieprzowinę z powodu epidemii afrykańskiego pomoru świń (ASF). Polskie władze informowały, że "embargo jest pomyłką", a mięso, które trafiało na eksport, spełniało wszystkie wymogi przepisów weterynaryjnych. Deklarowano także, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona. I faktycznie ta się stało.
Połączone siły kilku instytucji dały radę znieść ograniczenia dla importu wieprzowiny do USA z 16 polskich zakładów. Oprócz resortu spraw zagranicznych w sprawę zaangażowane były siły Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii oraz Głównego Inspektoratu Weterynarii.
Jak twierdzi Money.pl ograniczenia w imporcie obowiązują nadal w przypadku 2 polskich zakładów. Nie da się jednak nie przyznać, że tak szybkie zniesienie ograniczeń jest sukcesem polskiej dyplomacji.
Jak wynika z danych Ministerstwa Rolnictwa, w I półroczu br. do Stanów trafiło ponad 35,5 tys. ton mięsa wieprzowego. Więcej - 36 tys. ton, trafiło tylko do Niemiec. Wartość eksportu do USA wyniosła ponad 87,5 mln euro.
ASF nie jest groźny dla człowieka i zwierząt spoza rodziny świniowatych. Mięso zakażonych świń nadaje się do spożycia, ale może też być źródłem choroby, dlatego kraje objęte chorobą mają zakaz eksportu swoich produktów wieprzowych z terenów, na których są ogniska epidemii.