Resort wsparcia finansowego na hodowlę koni chce szukać poprzez "zmiany ustawowe", nad którymi będzie pracował. "Aby zakłady dotyczące wyścigów konnych, które są realizowane w trzydziestu punktach w całym kraju, były realizowane w piętnastu tysiącach punktów Totalizatora Sportowego wraz z pięcioprocentową dopłatą, która literalnie będzie przypisana i naznaczona jako opłata na rozwój hodowli koni w Polsce w bardzo szerokich również kontekstach" - wyjaśniał Szymon Giżyński.
Wiceminister Szymon Giżyński powiedział też, że Tor Wyścigów Konnych na warszawskim Służewcu powinien być "wielkim, narodowym hipodromem", który by "niemalże dzień w dzień tętnił życiem".
"Przecież tam się powinien pojawić, właśnie z tych środków, jakiś wielki plac pokazowy, wielki parkur, gdzie będą przeprowadzone zawody nie tylko jeździeckie, ale i w ujeżdżaniu, konkursy konia wierzchowego i inne tego typu sportowe imprezy" - przekonywał. Powiedział też, że jest dużo propozycji dotyczących wykorzystania tego obiektu do rekreacji. To między innymi lekcje WF-u dla uczniów warszawskich szkół czy targi związane z hodowlą koni.
Wiceminister powiedział, że przedstawione pomysły nie są nowe, bo środowisko związane z hodowlą koni dyskutowało już o nich w ostatnich latach. Szymon Giżyński poinformował też, że 22 listopada w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa odbędzie się dyskusja, na którą zostaną zaproszone "wszystkie środowiska końskie". Rozmowa będzie dotyczyła między innymi roli państwa w zabezpieczeniu materiału genetycznego polskich koni.