Minister Kwieciński mówił w radiowej Trójce, że może to być konieczne zwłaszcza od 2023 roku, gdy brytyjskie środki nie będą już wpływały do unijnej kasy. Jak tłumaczył, chodzi o to, by fundusze z polityki spójności nie ucierpiały kosztem nowych unijnych priorytetów - takich jak polityka migracji czy bezpieczeństwa.
Czytaj też: Olbrycht: Zamrożenie pieniędzy z UE dla Polski to już nie tylko teoria
Z funduszy z unijnej polityki spójności, na których zależy Polsce, współfinansowane są między innymi inwestycje infrastrukturalne w krajach Unii Europejskiej - takie jak drogi, linie kolejowe czy oczyszczalnie ścieków.
Środki te są przeznaczone dla państw członkowskich, których dochód narodowy brutto nie przekracza 90 procent średniego dochodu narodowego brutto w całej Unii.
Czytaj też: Budżet UE już oficjalnie. Bruksela szykuje duże cięcie środków dla Polski