Europejscy liderzy uznali, że nie ma postępu w wypełnianiu przez Moskwę porozumień z Mińska o zawieszeniu broni na Ukrainie. Formalne procedury w tej sprawie mają być sfinalizowane w przyszłym tygodniu.
Przedłużenie sankcji oznacza, że nadal największe rosyjskie banki i firmy naftowe będą miały ograniczony dostęp do rynków kapitałowych. Zakazana też będzie sprzedaż Rosjanom zaawansowanych technologii, w tym związanych z wydobyciem ropy ze złóż arktycznych, a także sprzętu podwójnego zastosowania, wykorzystywanego do celów cywilnych i wojskowych. Nadal obowiązywać będzie także embargo na dostawy broni.
Kolejny raz Unia Europejska przedłuża sankcje gospodarcze, które nałożyła w połowie 2014 roku - tym razem bez sporów i dyskusji. W przeszłości bywało różnie, bo kraje jak Włochy, Grecja, Cypr i Węgry, które mają dobre relacje z Rosją uważały, że należy złagodzić sankcje, albo w ogóle je zawiesić.
- Teraz było inaczej, obecna sytuacja nie pozwala nikomu tej decyzji podważać - komentował jeden z unijnych dyplomatów. Chodzi o atak rosyjskich sił specjalnych na ukraińskie okręty. Niektóre unijne kraje zaczęły mówić nawet o zaostrzeniu sankcji, jednak w tej sprawie już nie było jednomyślnej zgody.