Święta Bożego Narodzenia to jeden z najbardziej rodzinnych okresów w roku. Nawet najwięksi samotnicy wychodzą ze swych jaskiń. Single, którzy mniej lub bardziej świadomie wybrali samotne życie, w tym okresie często mają pod górkę. Tak mówią badania. Świąteczny czas pomagają przetrwać ukochane zwierzęta. Bo kto zrozumie nas lepiej niż psy?
Według badań GUS w 2015 roku siedem milionów osób w Polsce żyło w pojedynkę. Ci, którym wydaje się to całkiem sporą liczbą pewnie będą jeszcze bardziej zdziwieni, kiedy dowiedzą się, że trend się pogłębia. Według najnowszych analiz takich osób do roku 2035 ma być aż 10 mln.
Liczba osób samotnych żyjących w Polsce Tabela: Redakcja, dane: GUS
Statystycznej przegródki z napisem “singiel” nie ma. W analizach wpadają do niej też wdowcy i rozwiedzeni. Ci, którzy z pełną świadomością wybrali samotne życie i ci, których od stworzenia stałej relacji powstrzymuje brak szczęścia lub złe życiowe doświadczenia.
Różne badania potwierdzają, że powszechny odbiór singla jako osoby używającej życia bez żadnych ograniczeń jest przerysowany. Przynajmniej połowa osób żyjących samotnie chce związku.
Single w większości mają więcej niż 25 lat. Mieszkają głównie w wielkich miastach i pracują w równie wielkich korporacjach.
Z badań wynika coś jeszcze osoby pomiędzy 25 a 30 rokiem życia najchętniej tworzą związki. Kto magiczną barierę wieku przekroczy ma większe szanse na to, że jego stan cywilny już się nigdy nie zmieni. Druga fala, w której single decydują się na związek, przychodzi po czterdziestce. Częściej wśród mężczyzn.
Zdaniem socjologów większość singli swój "stan" uznaje za przejściowy. I tylko 4 proc. osób stoi na twardym stanowisku: nigdy żadnego związku. W niektórych przypadkach pojmowanie swojej samotności jako przejściowej utrudnia zbudowanie relacji. Single myślą: "Jeszcze mam czas".
Według badań CBOS dla Polaków najważniejszą wartością jest rodzina. Deklaruje tak 57 proc. badanych. I chociaż wydaje się to trochę nieprawdopodobne taki światopogląd przeważa też wśród singli.
Święta Bożego Narodzenia to czas, w którym bycie singlem bywa szczególnie trudne. I to z kilku różnych powodów. Osoby, które samotny “stan skupienia” wybrały zupełnie świadomie, dając sobie czas na znalezienie partnera, bywają poirytowane. Rodzina często samotność uznaje za nieszczęście, próbuje wywrzeć presję chociażby podczas łamania się opłatkiem. Tymczasem wielu singli nie czuje samotności w święta. Ich listy kontaktów pękają od znajomych, często również samotnych. Życie towarzyskie “singli z wyboru” kwitnie.
Border collie Fot. Alo?s Moubax
Marek (imię zmienione) jest singlem od dekady. Z wyboru. I on przez jakiś czas traktował bycie singlem tymczasowo. Z biegiem lat coraz bardziej ceni sobie niezależność.
Jak większość singli nie mieszka kompletnie sam - wynajmuje pokój w olbrzymim domu.
W salonie nie mogło zabraknąć choinki pod którą często przesiaduje Zeus. To wyjątkowo inteligentny i emocjonalny border collie. Obserwuje swojego właściciela z niekłamaną troską w spojrzeniu. Kiedy Marek na dłuższą chwilę znika w kuchni, by zaparzyć kawę Zeus idzie sprawdzić, czy wszystko w porządku.
- Jak radzisz sobie w święta jako singiel z psem? - pytam.
- Pewnie lepiej od niejednego “niesingla” - odpowiada Marek chwilowo unieruchomiony przez Zeusa wygrzewającego się na jego stopach.
- Czy w ten świąteczny czas nie myślisz częściej o rodzinie? - dopytuję.
- Myślę o rodzicach, ale jeśli chcesz zapytać, czy te wszechobecne obrazy rodzin robiących zakupy, ubierających choinki, kupujących sobie prezenty, skłaniają mnie do zmiany swego życia, to muszę cię rozczarować. Nie skłaniają. - stwierdził.
Próbując usunąć pupila z nóg, dodaje:
- Mogę powiedzieć, że jest mi dobrze być singlem. A, będąc bardziej precyzyjnym, singlem, który ma pełnego życia psa. Poza tym, chociaż nie jestem w związku, to mam współlokatorów, z którymi mam bardzo zażyłe relacje.
Marek wyjaśnia mi, że w Wigilię nie zamierza zatrzasnąć się w swoim pokoju i zamknąć przed światem.
- Mam kilka zaproszeń. Zeus również. Spore grono moich znajomych bardzo go lubi. Święta to dla mnie tak samo ważny okres w roku jak dla osób, które mają rodziny. Nie wiem, czy dla Zeusa też. Czasami wydaje mi się bardziej towarzyski ode mnie.
- dodaje, śmiejąc się.
Okres świąt bywa ciężki dla singli wtedy, kiedy mówimy o osobach z małą ilością relacji. Osoby samotne mogą czuć się przytłoczone świąteczną atmosferą. Powrót z Wigilii do całkowicie pustego domu może skłaniać do negatywnych przemyśleń.
Stres wynikający z samotności może być "wyleczony" przez psa. Udowodnili to szwedzcy naukowcy, którzy na konferencji American Heart Association przedstawili wyniki swoich badań. Objęli nimi aż trzy miliony osób żyjących w kraju w latach 2001-2011.
Badacze sprawdzili, czy fakt posiadania psa wpływa na zdrowie. W swoich analizach wyróżnili jednak dwie grupy: osoby samotne i żyjące w związku. W pierwszej grupie posiadanie czworonoga sprawiało, że zapadalność na choroby układu krążenia jest o aż 39 proc. niższe. Wśród "niesamotnych" wynik był wyraźnie gorszy - wyniósł 15 proc.
Naukowcy tłumaczą to w jeden sposób: pomiędzy człowiekiem i psem może wytworzyć się głęboka więź emocjonalna. Pozwala ona łatwiej przetrwać trudny czas, przynosząc wymierny spadek zawałów serca i wylewów.
Z badań prof. Stanisława Kowalika z wrocławskiego oddziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej wystarczy stały kontakt z psem, by nasze zdrowie się polepszyło. Czworonogi wyciągają z depresji, pomagają podnieść swoją samoocenę.
Psy mają na nas olbrzymi wpływ terapeutyczny. Jest on znacznie bardziej widoczny w przypadku osób samotnych. Szczególnie w święta, kiedy singlom, również tym, którzy twierdzą, że związku nie chcą, jednak czegoś brakuje.