We wtorek 8 stycznia mija ostateczny termin rejestracji dla przedsiębiorców, którzy chcieliby skorzystać z nowego rządowego programu. Chodzi o tzw. "mały ZUS", który zakłada możliwość obniżenia składek odprowadzanych do zakładu.
Dzięki obniżce wysokość opłaty spada niemal dwukrotnie - z ok. 1200 zł do 620 zł. Z przepisów nie będą mogli skorzystać wszyscy, a jedyne te podmioty, które osiągnęły przychody nie wyższe niż 63 tys. zł. Daje to kwotę ok. 5250 zł miesięcznie. Nie jest to kwota równoznaczna z dochodem.
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz poinformowała, że tej pory prawie 80 tysięcy firm zdecydowało się skorzystać z tego rozwiązania.
W ubiegłym tygodniu Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz złożył wniosek do premiera o wydłużenie terminu rejestracji dla beneficjentów tzw. małego ZUS-u. Emilewicz pytana, czy termin rejestracji zostanie wydłużony, odpowiedziała, że decyzję w tej sprawie podejmie premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj też: Mały ZUS miał być rewolucją. Krótki termin może wszystko pokrzyżować
Szacuje się, że z nowych rozwiązań może skorzystać niemal 200 tysięcy przedsiębiorców.