Podczas spotkania dyplomatycznego prezentowano pociski 9M729. Są to zmodernizowane pociski starszej generacji, które zdaniem amerykańskich ekspertów naruszają ustalenia układu INF o redukcji rakiet średniego i pośredniego zasięgu, czyli takie, których zasięg mieści między 500 a 5500 km. Amerykanie chcą zaprzestania produkcji nowszych pocisków przez Rosję. W razie odmowy grożą wyjściem z układu rozbrojeniowego.
Rosyjski dowódca wojsk rakietowych gen. Michaił Matwiejewski wyjaśnił podczas spotkania, że rozmieszczane na wyrzutniach "Iskander-M" pociski 9M729 nie naruszają porozumienia ponieważ rakiety mają zasięg 480 km. Obecny na spotkaniu rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow zapewnił, że Rosji zależy na utrzymaniu układu rozbrojeniowego w mocy. Jednocześnie podkreślił, że oczekiwania Waszyngtonu, by zniszczyć wyprodukowane rakiety są nie do przyjęcia.
Amerykańscy eksperci zbrojeniowi zwracają uwagę, że Rosja od kilku lat testuje pociski, które mają naruszać ustalenia traktatu INF, podpisanego jeszcze w 1987 r. Problematyczne dla specjalistów są nie tylko dyskutowane w Moskwie rakiety 9M729 dla systemów "Iskander-M". Krytykowane są też odpalane z morza rakiety przekraczające zasięg 2 tys. km. Zdaniem ekspertów mogą być w łatwy sposób przystosowane do użytku z wyrzutniami lądowymi.
Jak ustaliło Polskie Radio, podczas spotkania nie było polskich przedstawicieli.