Wolszczak wygrywa z Polską. "Skarb Państwa nie może teraz się usprawiedliwiać"

Jestem głęboko przekonany, że to będzie pierwszy wyrok, który zapoczątkuje falę pozytywnych rozstrzygnięć sądowych w sprawie smogu - mówi radca prawny Radosław Górski, który wraz z innym radcą Oskarem Lipińskim reprezentuje Grażynę Wolszczak. Aktorka pozwała państwo za smog i wygrała. Sąd nakazał ministerstwu energii oraz środowiska wypłatę 5 tys. złotych na wskazany cel charytatywny.

Aktorka Grażyna Wolszczak wygrała proces, w którym pozwała państwo za smog. Argumentowała, że zanieczyszczone środowisko narusza jej podstawowe prawa i wolności. Czy to jest zwycięstwo, które cokolwiek zmienia jeśli chodzi o pozywanie państwa przez innych obywateli?

Radosław Górski, radca prawny: To jest w ogóle pierwszy taki pozytywny wyrok w Polsce, bo jeżeli szukać w historii podobnych sporów sądowych w polskim orzecznictwie, to zawsze kończyły się negatywnie. W tym sensie jest to wyrok przełomowy. Siła tego wyroku będzie opierała się o jego uzasadnienie. Sędzia, który rozpoznawał sprawę w moim przekonaniu  jest przygotowany merytorycznie do tej sprawy i dlatego spodziewam się solidnego uzasadnienia. Jest to przełom bez wątpienia, ponieważ rozstrzyga spór o współczesną rolę państwa w zakresie ochrony środowiska i obowiązki państwa względem obywatela.

Ten proces rozstrzyga także o prawie obywatela do korzystania z walorów nieskażonego środowiska naturalnego. Każda z tych kwestii, które objęta była sporem w tym procesie była kwestionowana. Skarb Państwa po pierwsze twierdził, że jego działanie nie jest bezprawne. Po drugie, że nie ma w ogóle takich dóbr osobistych, które polegają na prawie do korzystania z walorów czystego powietrza. Po trzecie Skarb Państwa twierdził, że zjawisko smogu jest marginalne. Mamy zatem taką sytuację, że państwo walczy ze smogiem, ale w procesie sądowym kwestionuje wszystko co tylko może. 

Jedna jaskółka wiosny nie czyni. W Polsce nie mamy prawa opartego na precedensach, które nakazywałoby sądom brać pod uwagę ten wyrok w kolejnych sprawach. A po drugie to jest dopiero zwycięstwo w pierwszej instancji. Czy to daje jakiekolwiek nadzieje na przyszłość?

Ja jestem głęboko przekonany, że to będzie pierwszy wyrok, który zapoczątkuje falę pozytywnych rozstrzygnięć w tej sprawie. Któryś wyrok musi zapaść jako pierwszy i  w tym sensie ten jest przełomowy, ponieważ zrywa z dotychczas przedstawianymi w orzecznictwie poglądami.

Oczywiście, że jest to wyrok nieprawomocny, może zostać zmieniony lub uchylony. Nie mamy zasady precedensów w Polsce i bardzo dobrze, bo inaczej ten spór już dawno byłby przegrany, bo pierwsze wyroki były negatywne. Natomiast ja uważam, że od czegoś trzeba zacząć. Ten wyrok jest pierwszy, przełomowy, ważny.

Zobacz wideo

Czy ten wyrok może być podstawą do tego, żeby inne osoby składały podobne pozwy do sądu? Czy to może rozpocząć lawinę podobnych pozwów?

Tego nie można wykluczyć. Wiadomo, że w tym momencie wiele osób mogło powstrzymywać się od składania pozwów. Nie tak dawno przecież zapadł negatywny wyrok w podobnej sprawie. Wiele osób do tej pory powstrzymywało się od wkraczania na drogę prawną w obawie o porażkę.

Wczorajszy wyrok wskazuje wyraźnie, a dokładne sędzia, który wydał wyrok,mówi wprost, że obywatel ma prawo do życia w czystym środowisku. Jeżeli takie prawo mu się ogranicza, to może mieć roszczenie o odszkodowanie do Skarbu Państwa. Z kolei Skarb Państwa ma obowiązek utrzymania stanu powietrza w odpowiedniej jakość wynikającej z przepisów prawa. Na tej podstawie osoby pokrzywdzone mogą się ośmielić i zdecydować na taką walkę.

Na jakim etapie jest teraz tworzenie pozwu zbiorowego. Czego w tym pozwie będziecie się domagali? W Stanach Zjednoczonych pozwy zbiorowe na przykład przeciwko wielkim korporacjom, które zanieczyszczały środowisko potrafiły się kończyć milionowymi odszkodowaniami. Czy wy też do czegoś takiego dążycie?

Stany Zjednoczone mają zupełnie inny system prawa i przede wszystkim inne wyroki dotyczące odszkodowań tam zapadają. Inne jest rozumienie zadośćuczynienia i odszkodowania w Stanach Zjednoczonych, aniżeli w Polsce. Pozew grupowy dotyczy przesądzenia o zasadzie odpowiedzialności. Innymi słowy w pozwie grupowym, żaden z jego członków nie domaga się zasądzenia jakiś pieniędzy.

Członkowie grupy będą domagać się jedynie, żeby sąd stwierdził, że za zły stan powietrza w Polsce odpowiada Skarb Państwa względem każdego obywatela i w związku z tym, jeżeli po takim wygranym procesie obywatel wykaże, że poniósł szkodę (np. wydając pieniądze na maseczki antysmogowe albo oczyszczacz powietrza, leki) to wówczas w bardzo uproszczonym procesie dotyczącym już tylko wysokości jego szkody będzie miał prawo żądać tych pieniędzy od Skarbu Państwa. Pozew grupowy ma tylko przesądzić o zasadzie odpowiedzialności, bo to jest główna oś sporu.

Dopiero zwycięstwo w pozwie zbiorowym może otworzyć drogę do tego, żeby każdy z nas mógł domagać się zwrotu pieniędzy? Także z powodu uszczerbku na zdrowiu.

Ze względu na masowy i publiczny charakter tego procesu zupełnie inny będzie jego odbiór społeczny. Uważam, że Skarb Państwa w tym momencie  zda sobie sprawę, że czas w którym można było dokonywać  działań pozorowanych albo nieskutecznych i ograniczać się do działań ostrzegawczych, informacyjnych, czy do sporządzenia dokumentów, które nie mają żadnego znaczenia już się skończył. Jeżeli członkowie grupy przekonają sąd, że mają rację będzie to oznaczało, że Skarb Państwa nie może czekać 20, czy 50 lat, tylko będzie musiał natychmiast zainwestować w ochronę zdrowia i sfinansować obywatelom przejście na ekologiczną stronę życia.

To nie obywatel ma być obciążony kosztami ekologicznego ogrzewania, tylko Skarb Państwa. Porównam to do podatków. Mamy obowiązek płacić podatki i nikt z urzędu skarbowego nie pyta nas czy jesteśmy w stanie to zrobić. Z drugiej strony my nie możemy się tłumaczyć, że staramy się zapłacić podatki, ale nie możemy, bo to nie będzie wobec urzędu żadne usprawiedliwienie zwalniające nas z obowiązku podatkowego. Tak samo Skarb Państwa nie może teraz się usprawiedliwiać, że nie odpowiada za stan powietrza, bo przecież stara się, żeby coś zmienić.

Próbuje wprowadzać jakieś projekty, czy mówi o elektromobilności. Nie chodzi tutaj o intencje, ale o działania z realnym skutkiem. Skarb Państwa i to jest istota wczorajszego wyroku, odpowiada za skutek. Sąd w ogóle nie badał tego jakie działania Skarb Państwa podejmuje, bo my nie kwestionujemy, że są organizowane różnego rodzaju finansowane przez podatników imprezy dotyczące ekologii, czy działania informacyjne oraz edukacyjne. My uważamy, że jeżeli Skarb Państwa coś zrobił, to zrobił to za późno i wciąż robi to nieskutecznie. W rezultacie odpowiada za utratę życia i zdrowia mieszkańców, a to wynika z badań, których nikt już dziś nie kwestionuje.

Ile ta walka przed sądami może potrwać do finałowego rozstrzygnięcia?

Najpierw zacznę od pozwów indywidualnych. My je tak przygotowaliśmy, żeby maksymalnie uprościć zadanie sędziemu. Opieramy się wyłącznie o dokumenty urzędowe, sporządzone przez drugą stronę procesu. Trudno będzie z tymi dokumentami Skarbowi Państwa polemizować, bo to są ich własne wyniki badań, pomiary, raporty, ekspertyzy. Na tym opieramy nasz materiał dowodowy. Mamy siedem procesów indywidualnych ambasadorów akcji "Pozywam Smog", a każdy z nich oparty jest o taką sama taktykę procesową.

Dzięki temu, że uprościliśmy procedury, proces indywidualny pani Grażyny Wolszczak zakończył się na pierwszym terminie. Wszystkie dowody, które zgłaszał Skarb Państwa zostały dopuszczone tylko w zakresie dokumentów. Dowody z zeznań świadków strony pozwanej zostały oddalone, a rozprawa trwała godzinę. Jeżeli trafimy na sędziego z otwartym umysłem, który będzie w stanie zrozumieć istotę problemu to także postępowanie grupowe nie będzie trwało długo, zakładam, że może to trwać dwa lata. Natomiast w tym czasie będzie się dużo działo na sali sądowej, ludzie będą też mogli dołączać do procesu.

Jaki jest pana cel? Chce pan tylko ludzi uświadomić, czy wierzy pan, że ten proces będzie początkiem końca smogu w Polsce?

Ja jestem pełnomocnikiem, konkretne osoby przyszły do mnie po to, żeby wykonał swoją pracę. Jako prawnik mam obowiązek rzetelnie i profesjonalnie reprezentować interesy klienta, aby w ten sposób doprowadzić do wygrania procesu, w którym występuję jako pełnomocnik i swoją pracę staram się wykonać jak najlepiej. Natomiast jestem też mieszkańcem Warszawy i problem smogu osobiście mnie dotyka. Moim zdaniem ten proces ma też wymiar cywilizacyjny, chodzi o to, żeby odpowiedzieć na pytanie jakie obowiązki ma państwo polskie względem każdego z nas. Jeżeli uda się wygrać ten proces, to Skarb Państwa zostanie podstawiony pod ścianą i wierzę w to, że realnie coś w tym kraju pozytywnego w zakresie ochrony środowiska zacznie się zmieniać.

Pewnie od razu pojawią zarzuty, że pan i kancelaria robicie to dla pieniędzy. Czy pan zarabia na tym pozwie? Jakie są koszty?

Ustalmy porządek rzeczy. Po pierwsze jest grupa, która zainicjowała tę akcję. To jest około 50 osób, które zwróciły się do mnie z prośbą o obsługę przedsięwzięcia. Zlecono mi więc obsługę prawną postępowania grupowego, które jest niezwykle złożone i kosztuje często setki tysięcy złotych, wymagając zaangażowania administracyjnego, księgowego i prawnego. Jest rzeczą naturalną, że to są odpłatne usługi, na zasadach rynkowych. Jest to jednak równocześnie najtańsze postępowanie grupowe, jakie do tej pory organizowałem. Prowadzę też takie, które kosztują kilka razy więcej.

To postępowanie zamyka się honorarium ryczałtowym kancelarii w kwocie 200 zł netto za całe postępowanie (w każdej instancji) od osoby. To oczywiście jest związane z wydatkami i z pracą kancelarii. Ja tutaj nie występuję jako społecznik, tylko jako zwykła kancelaria, która obsługuje sprawę zleconą mi przez grupę inicjatywną. Nie da się tego zrobić bezpłatnie, chociażby tylko z tego powodu, że procesy grupowe kosztują dużo, są skomplikowane, długotrwałe,wymagają nakładów i zaangażowania. Wymagają również zatrudnienia pracowników, stałej obsługi prawnej, administracyjnej i księgowej.

Dla jasności, jeżeli ktoś nie chce, to nie musi do postępowania grupowego dołączać. Warunki są precyzyjnie i jasno określone chociażby na stronie internetowej pozywamsmog.eu oraz w umowach z każdym członkiem grupy. Obecnie swoje zainteresowanie przystąpieniem do grupy głosiło ponad tysiąc osób, zobaczymy, ile osób ostatecznie do postępowania grupowego przystąpi.

Więcej o: