Na wzrost Produktu Krajowego Brutto Polski rok do roku na poziomie 5 procent lub więcej wskazywały już wcześniejsze, kwartalne odczyty przyrostu PKB. Wstępny szacunek GUS za cały 2018 r., na poziomie 5,1 procent, potwierdził te przewidywania.
Poprzednio wyższy roczny wzrost PKB mieliśmy w 2007 roku - 7 procent. W zbliżonym tempie - kolejno 5 procent i 4,8 procent - polska gospodarka rosła też w latach 2011 i 2017.
. .
Z pewnością nominalnie wartość polskiego PKB przekroczyła także granicę dwóch bilionów złotych. Na koniec 2017 roku, według danych GUS, Produkt Krajowy Brutto Polski wynosił blisko 1,989 bln zł (w cenach bieżących). Uwzględniając inflację oraz roczne tempo wzrostu produktu na poziomie 5,1 procent (w cenach stałych) wynika, że obecnie PKB Polski może nominalnie przekraczać już 2,1 bln zł.
W 2018 r. kluczowe znaczenie dla wzrostu PKB miał popyt krajowy. Jego dynamika wyniosła 5,3 procent wobec 4,9 procent w 2017 r. Główne składowe popytu wewnętrznego, tj. popyt konsumpcyjny i popyt inwestycyjny, wzrosły kolejno o 4,5 procent i 7,3 procent i odpowiadały za wzrost gospodarki narodowej kolejno o około 51 procent i około 25 procent.
. źródło: GUS
Dynamika inwestycji okazała się najwyższa od 2014 r. Jednocześnie, najsłabiej od 2014 r. wpływał na wzrost PKB eksport netto. Jest to skutek z jednej strony wyhamowania eksportu towarów i usług w związku z pogarszającą się koniunkturą u naszego głównego partnera handlowego, czyli w Niemczech, a jednocześnie efekt solidnego importu powiązanego z rosnącym popytem krajowym
- czytamy w analizie Banku Pocztowego.
Eksperci banku zwracają uwagę, że prawdopodobnie w samym IV kwartale 2018 r. (tych danych jeszcze nie ma) dynamika PKB nie przekroczyła już 5 procent rok do roku, co oznacza lekkie hamowanie polskiej gospodarki.
Jest to zwiastun słabszych odczytów PKB w kolejnych kwartałach 2019 r. Oznaki hamowania polskiej gospodarki już mamy, w postaci chociażby spadku wskaźnika PMI poniżej 50 pkt czy też niższych dynamik produkcji przemysłowej, niemniej jednak wydaje się, że spowolnienie nie będzie gwałtowne, a raczej właśnie stopniowe i łagodne
- czytamy w analizie.
Czytaj też: Załamanie w przemyśle. "Zdaniem PMI, od polskiej gospodarki w grudniu odpadło dno"
Według ekonomistów, w 2019 r. polską gospodarkę dalej ma ciągnąć do przodu przede wszystkim popyt wewnętrzny, w szczególności konsumpcja prywatna. Z drugiej strony możliwe, że i ten efekt zaczyna delikatnie hamować. Jak wynika ze wstępnych danych GUS, spożycie w tym sektorze wzrosło "tylko" o 4,5 procent wobec 4,9 procent rok temu. Danych za sam czwarty kwartał 2018 r. jeszcze nie ma, ale szacuje się, że wzrost spożycia prywatnego mógł być wówczas najniższy od wprowadzenia programu 500 plus.