Były prezes Lotosu decyzją sądu pozostanie na wolności. Odrzucono wniosek Prokuratury Regionalnej w Gdańsku o tymczasowe aresztowanie.
Sąd uznał ponadto, że nie ma podstaw, by wobec Olechnowicza zastosować środki zapobiegawcze w postaci kaucji czy dozoru policyjnego. Jak donosi RMF24, obrońca byłego prezesa Lotosu, Janusz Kaczmarek, wyraził dodatkowo opinię, że mówienie o szkodzie majątkowej spółki, która miała wynosić prawie 250 tys. zł, kiedy zarządzana przez Olechnowicza firma w 2011 roku osiągnęła 29 mld zł przychodu "jest co najmniej kuriozalne".
Informację o decyzji sądu potwierdziło też Radio ZET. Nadal nie wiadomo, czy Prokuratura Regionalna zdecyduje się złożyć zażalenie wobec wyroku gdańskiego sądu, który podobną decyzję podjął również w przypadku drugiego z zatrzymanych. Wniosek prokuratury o areszt tymczasowy wobec Tomasza S. także nie został uwzględniony.
Wobec pozostałych dwóch osób sąd w Gdańsku także zrezygnował z tymczasowego aresztowania, ale zdecydował się zastosować tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze.
29 stycznia CBA zatrzymało cztery osoby, w tym byłego prezesa Lotosu Pawła Olechnowicza. Następnego dnia biznesmenowi przedstawiono zarzut wyrządzenia spółce znacznej szkody majątkowej. Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała, że chodzi o co najmniej 246 tys. zł. Pawłowi Olechnowiczowi zarzucono zawarcie fikcyjnej umowy o świadczenie usług doradczych z podmiotem zewnętrznym. Postępowanie wyjaśniające trwa.