Podczas spotkania z dziennikarzami minister Ardanowski odniósł się do atmosfery, która pojawiła się wokół polskiego rolnictwa, a przede wszystkim wokół branży mięsnej po reportażu „Superwizjera”.
Sytuację nielegalnego uboju zwierząt minister rolnictwa określił jako incydentalną i przesadnie nagłośnioną medialnie.
Polskie rolnictwo znalazło się w stanie bardzo poważnego kryzysu z powodu incydentalnej sprawy nielegalnego uboju zwierząt. Sprawa ta została wyolbrzymiona do niewyobrażalnych rozmiarów. Zagraża to już nie tylko wizerunkowi mięsa z Polski, ale wizerunkowi polskiej żywności na świecie. (...) Kwestionowanie wizerunku polskiej żywności, podkreślanie patologii przez działającego – jak sądzę – w dobrej wierze dziennikarza może zaszkodzić temu wizerunkowi
- ocenił podczas konferencji minister rolnictwa.
Będzie zaostrzenie kar
Według Ardanowskiego, rada sektora wołowiny oraz jej organizacje są zgodne i zapowiadają zdecydowane działania w celu naprawienia reputacji polskiej żywności. Minister rolnictwa zapowiedział też zero tolerancji wobec patologii i przestępstw w branży mięsnej. Zaproponował kary więzienia dla właścicieli zakładów, które nie przestrzegają prawa, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, jak również zakaz wykonywania zawodu przez lekarzy weterynarii, którzy braliby udział w procederach pokazanych w reportażu dziennikarzy TVN.
Wśród metod przeciwdziałania branżowym patologiom, minister rolnictwa proponuje m.in. wprowadzenie monitoringu w ubojniach oraz rozszerzenie go na samochody, którymi zwierzęta są transportowane czy kontrole wszystkich pośredników zajmujących się handlem zwierzętami na ubój. Jan Ardanowski zwrócił ponadto uwagę, że wykaz rzeźni i zakładów dokonujących uboju z konieczności - np. bydła pourazowego - musi być przejrzysty dla każdego rolnika. Wspomniał także o pomyśle na mobilne ubojnie, który jest dyskutowany w ministerstwie.
Wydaje się, że trzeba też pomóc rolnikom zarówno w zakresie pokrycia niektórych kosztów związanych z uśmierceniem zwierzęcia, które nie rokuje i które choćby z powodów humanitarnych trzeba po prostu dobić, jak również te zwierzęta, które ulegają wypadkom. W związku z tym rozważę możliwość wystąpienia o wzmocnienie finansowe w tej materii. (...) Problem słabo rozwiniętego wśród rolników ubezpieczenia bydła od upadku czy chorób także wymaga współpracy z rolnikami i wsparcia finansowego. Od wielu lat dyskutujemy to, jak w takiej sytuacji stworzyć mechanizm np. rzeźni przewoźnych, które umożliwiłyby obój zwierząt bezpośrednio w gospodarstwach
- dodał minister rolnictwa.
Szef resortu zapowiedział też zmiany w ustawie weterynaryjnej, która miałaby w krótkim czasie doprowadzić do uszczelnienia systemu. Mimo wystawionej na szwank reputacji, ministerstwo rolnictwa chce udowodnić, że w pełni kontroluje sytuację w zakresie nadzoru nad bezpieczeństwem żywności.
Nie pozwolę, aby sprawa została zamieciona pod dywan. Wszystkie osoby, które w to były zamieszane poniosą karę. I powiatowy lekarz, i właściciele zakładu. Są złożone wnioski do prokuratury i na policji. Jest prowadzone śledztwo. Wszystkie inne osoby, które były za to odpowiedzialne też poniosą karę, ale trzeba miarkować się w ocenach i twierdzenie, że na rynek europejski trafiło chore mięso z chorych krów lub od zwierząt zdechłych to po prostu nadużycie
- podsumował minister Ardanowski.
Podczas wystąpienia minister poruszył też kwestię kondycji komunikacyjnej polskiego rolnictwa i jego problemów wizerunkowych.
Polskie rolnictwo funkcjonuje w rozbiciu, bez powiązań funkcjonalnych i strukturalnych. Powiązania między rolnikami a producentami i przetwórcami zostały pozrywane. Nie ma obszaru dyskusji między producentami żywności a konsumentami. Jest propozycja, abyśmy stworzyli instytucję dialogu społecznego o rolnictwie. Instytucję, która będzie funkcjonowała tak, by rozwiązać problemy między poszczególnymi grupami interesariuszy w rolnictwie, w całym łańcuchu od producenta do konsumenta
- powiedział minister Ardanowski i dodał:
Nazwą, która miałaby nas zintegrować w pierwszej chwili był Okrągły Stół, ale on w Polsce kojarzy się bardzo różnie. Chcemy, by ta zinstytucjonalizowana forma dialogu, debaty na temat przyszłości i koniecznych zmian w rolnictwie nazywała się Porozumienie Rolnicze. Jeżeli będzie trzeba, zaangażujemy w to również cały potencjał naukowy podległy ministerstwu rolnictwa i rządowi. (...) Być może niektóre sprawy będzie musieli przenieść jako polskie stanowisko na forum Unii Europejskiej
Premier Ardanowski zapowiedział, że inauguracyjne spotkanie Porozumienia Rolniczego odbędzie się już 20 lutego. Obrady mają odbywać się pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy i z udziałem sekcji Narodowej Rady Rozwoju kierowanej przez dr Fedyszak-Radziejowską. Ponadto ministerstwo ma wysłać zaproszenia do wszystkich polskich organizacji rolniczych.