"Gazeta Wyborcza" opublikowała wczoraj fakturę, jaką firma Nuneaton wystawiła spółce Srebrna. Dokument opiewający na 1,58 mln zł ma być podstawą do zapłaty za prace przy budowy wieżowca na działce należącej do spółki powiązanej z PiS.
Część polityków związanych z obozem władzy lekceważąco podeszło do tej publikacji. Wśród nich znalazł się Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości, a jednocześnie szef komisji zajmującej się wyłudzeniami VAT. Za pośrednictwem Twittera opublikował własną fakturę, odręcznie wystawioną na spółkę Agora, wydawcę "Wyborczej" i portalu Gazeta.pl, po czym dodał: "żartowałem".
Posłowie opozycji nie pozostawili na nim suchej nitki. Punktowali, że Marcin Horała nie potrafi poprawnie wystawić faktury, np. popełnił błąd dopisując do kwoty słowo "tys.", co zwiększyło kwotę należności do 1,23 mld.
Jacek Vincent Rostowski, były minister finansów, przesłuchiwany przez Marcina Horałę przed komisją vatowską, stwierdził, że polityk PiS musi zapłacić 230 mln zł VAT. Zacytował przepisy w myśl których samo wystawienie faktury jest "zdarzeniem rodzącym obowiązek zapłaty", a jej upublicznienie można uznać za "wprowadzenie do obrotu" dokumentu.
Cezary Tomczyk, poseł PO, ostrzegł z kolei, że fałszowanie faktur jest karalne.
Posłowie Platformy stwierdzili, że niezapłacenie za usługi dla Srebrnej to przykład tworzenia luki VAT. W związku z tym do służb skarbowych został złożony wniosek o wszczęcie kontroli w spółce.
Czytaj też: Roman Giertych wzywa Srebrną i Jarosława Kaczyńskiego do uregulowania faktur