Zmiany w prawie, które miały zagwarantować brak podwyżek cen prądu, formalnie weszły w życie z początkiem roku. Ale praktycznie ustawa nie może zacząć obowiązywać - brakuje kluczowego rozporządzenia. Do tego mamy problem z uzyskaniem zgody Komisji Europejskiej. A wysłana do Sejmu poselska nowelizacja nie rozwiązuje wszystkich problemów.
- Nowelizacja naprawia największe błędy ustawy, ale nadal może być problem z UE. Komisja Europejska może w dalszym ciągu chcieć tę ustawę zablokować - mówi Dawid Czopek, ekspert zajmujący się rynkiem energii.
Do tego problem mają firmy i instytucje, które, jak alarmuje URE, nie mogą podpisać nowych umów na sprzedaż prądu, bo brakuje dla nich ofert. Część z nich może być skazana na tzw. taryfę rezerwową. Co to oznacza i jak mogą wzrosnąć ceny prądu dla przedsiębiorców i na przykład szpitali - ekspert wyjaśnia to w rozmowie z Next.gazeta.pl.