Na kilka tygodni przed planowanym opuszczeniem Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię głos w dyskusji zajął Donald Tusk, szef Komisji Europejskiej. W rozmowie z TVN24 oświadczył, że oczekuje od Wielkiej Brytanii przedstawienia swojego projektu dotyczącego brexitu.
My tego za nich nie zrobimy
- stwierdził.
Zaznaczył też, istnieje możliwość przeciągania negocjacji, gdyby Wielka Brytania miała problem z przedstawieniem swojego rozwiązania. Wyjaśnił, że "rozwód" z Unią bez porozumienia byłby kosztowny dla obu stron.
Ten tak zwany "no deal", czyli rozstanie chaotyczne, bez żadnej umowy, jest nie do zaakceptowania.
- stwierdził.
Czytaj też: Do brexitu zostało tylko 47 dni. Prof. Hübner: "Czasu już nie ma. Brak umowy będzie katastrofą"
Odwołał się też do wypowiedzi sprzed kilku tygodni o "specjalnym miejscu w piekle" dla tych, którzy promowali brexit bez planu. Wyjaśnił, że mocne słowa miały na celu zwrócić uwagę na to, "kto naprawdę ponosi odpowiedzialność za to, że wszyscy, po obu stronach kanału La Manche, żyjemy w napięciu".
Negocjacje w sprawie warunków brexitu trwają. W środę doszło do spotkania brytyjskiej premier Theresy May i szefa Komisji Europejskiej j Jean-Claude'a Junckera. Głównym tematem rozmowy był tzw. backstop, czyli rozwiązanie dotyczące granicy pomiędzy Irlandią, która pozostaje w Unii, a Irlandią Północną, terytorium Wielkiej Brytanii. Brytyjczykom zależy na tym, by mechanizm backstopu miał charakter tymczasowy. Jednocześnie, strony potwierdziły możliwość wprowadzenia alternatywnego rozwiązania, nad którym pracować mają negocjatorzy.
Źródło: TVN24