Rewolucyjny pomysł chodzi po głowie Rzecznikowi Małych i Średnich Przedsiębiorców od dawna. Teraz wygląda na to, że zostanie on przelany na papier, przyjmując w przeciągu najbliższych miesięcy oficjalną wersję projektu ustawy.
Chodzi o to, aby nieco ulżyć przedsiębiorcom w składkach ZUS. Dziś w Polsce stawki składek na ZUS są ryczałtowe (za wyjątkiem wprowadzonego od początku roku tzw. małego ZUS-u dla przedsiębiorców z przychodami maks. 63 tys. zł w 2018 r.). "Duży ZUS" w 2019 r. wynosi aż 1316,97 zł miesięcznie, niezależnie czy przedsiębiorca coś zarobił czy nie.
Abramowicz od dawna przekonuje, żeby coś z tym zrobić. Jedną z propozycji jest danie przedsiębiorcom całkowitej dowolności co do uiszczania składek społecznych (składka zdrowotna - dziś 342,32 zł miesięcznie - nadal miałaby być obowiązkowa). Taki system funkcjonuje w Niemczech - kto odkłada na emeryturę w ramach pierwszego filaru, ten świadczenie otrzyma. Kto nie, pieniędzy od państwa nie zobaczy.
Abramowicz wylicza, że maksymalny koszt wprowadzenia dobrowolności składek ZUS wyniósłby dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ok. 11 mld zł. Ale to kwota najwyższa, w rzeczywistości trudno przypuszczać, żeby wszyscy przedsiębiorcy w Polsce nagle przestali płacić składki społeczne na ZUS, gdyby tylko było to możliwe.
Z jednej strony - pomysł Abramowicza na razie nie został oficjalnie podchwycony przez ekipę rządzącą. W sobotę na konwencji PiS przedstawione zostały inne projekty podatkowe (zerowy PIT dla osób do 26 lat i zwiększenie kosztów uzyskania przychodów w PIT). One - w połączeniu z rozszerzeniem 500 plus czy "trzynastkami" dla emerytów - już są bardzo kosztowne, a gdyby dołożyć jeszcze dobrowolność składek ZUS dla przedsiębiorców, to mielibyśmy już naprawdę potężne obciążenia dla budżetu.
Z drugiej strony - Adam Abramowicz przez lata był posłem Prawa i Sprawiedliwości i cieszy się poparciem partii. Raczej nie po to w zeszłym roku stworzono urząd Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców i obsadzono Abramowicza w roli jego szefa, żeby teraz od jego inicjatyw całkowicie się odcinać. Warto też pamiętać, że Abramowicz jest jednym z "ojców" małego ZUS-u wprowadzonego od początku 2019 r. Pierwszy raz w historii zrezygnowano dla części przedsiębiorców z zasady ryczałtowych składek. Z nowości skorzystało ok. 130 tys. osób.
Abramowicz mówi, że zależy mu przede wszystkim na dyskusji o składkach ZUS dla przedsiębiorców. Propozycja całkowitej dobrowolności składek jest radykalna, ale być może dzięki takich skrajnym warunkom rzecznik będzie miał lepszą pozycję do wynegocjowania jakiegoś kompromisu.
Nie jest też powiedziane, że jakieś zmiany miałyby wejść w życie już teraz. Może być tak jak z 500 plus na pierwsze dziecko - przez lata PiS mówił, że to niemożliwe, że Polski na to nie stać, aż nagle po kilku latach w obliczu nadchodzących wyborów zdanie zmienił. Choćby częściowe ulżenie przedsiębiorcom w kwestii składek ZUS również brzmi jak nie najgorsza obietnica polityczna - zarówno dla PiS, jak i innych partii.