W 3 lata import węgla z Rosji do Polski wzrósł o 160 proc. Ministerstwo obwinia poprzedników

Import węgla kamiennego do Polski wyniósł 19,68 mln ton w 2018 r., poinformował wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. W przeważającej większość pochodził on z Rosji. Spadek importu według wiceministra prognozowany jest dopiero od 2019 lub 2020 r.

Najwięcej w minionym roku sprowadzaliśmy węgla z Rosji, import surowca z tego kraju stanowił około 70 procent z ponad 19 milionów ton.

Import węgla kamiennego do Polski w 2018 r. wyniósł 19,68 mln ton. W zeszłym roku węgiel importowano głównie z Rosji (13,47 mln ton), Stanów Zjednoczonych (1,53 mln ton), Australii (1,47 mln ton), Kolumbii (1,46 mln ton), Mozambiku (0,55 mln ton), Kazachstanu (0,50 mln ton), Czech (0,36), a na pozostałe państwa przypadło ok 0,3 mln ton

- napisał Tobiszowski w odpowiedzi na interpelację poselską.

Ministerstwo tłumaczy, że rosnący import węgla związany jest ze spadającym w ostatnich latach krajowym wydobyciem tego surowca. Według wiceministra główną przyczyną takiego zjawiska są błędy popełnione przez poprzedników. 

Spadek związany jest z zaniedbaniami, jakich dopuściły się poprzednie zarządy spółek węglowych za czasów koalicji PO-PSL. Kiedy w 2015 roku utworzono ministerstwo energii, sytuacja branży była niezwykle trudna. Należności Kompanii Węglowej, Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz Katowickiego Holdingu Węglowego sięgały dziesięciu miliardów złotych i spółki traciły płynność finansową. Rząd podjął konieczne działania związane zarówno z restrukturyzacją przedsiębiorstw jak i zmianami legislacyjnymi 

- napisał wiceminister.

Treść pełnej odpowiedzi wiceministra energii na poselską interpelację

Rekordowy import z Rosji

Krzysztof Brejza, poseł PO, przypomniał na Twitterze odpowiedź z ministerstw energii, z której wynika, że w pierwszym roku rządów PiS import węgla wynosił 5,1 mln ton rocznie, a w 2018 roku było to już 13,5 mln ton. To oznacza, że w ciągu trzech lat import węgla z Rosji wzrósł o 160 procent.

Odpowiedź na interpelację posła Krzysztofa BrejzyOdpowiedź na interpelację posła Krzysztofa Brejzy .

Na początku stycznia poseł PO, Krzysztof Brejza przypomniał też słowa Mariusza Błaszczaka, aktualnego ministra obrony narodowej, z września 2014 r. Poseł PiS domagał się wówczas embarga na dostawy rosyjskiego węgla. Kilka lat temu tłumaczył, że ten węgiel jest dotowany przez Władimira Putina, i z jego sprzedaży prezydent Rosji czerpie pieniądze na napaści na sąsiednie kraje i odtwarzanie "imperium postsowieckiego".

Polacy muszą czymś palić

W listopadzie 2018 roku minister środowiska Henryk Kowalczyk w rozmowie z next.gazeta.pl tłumaczył, że "rosyjski węgiel jest jak każdy inny. (...) Polacy muszą czymś palić, dopóki nie przejdą na ogrzewanie gazowe, elektryczne i inne".

Zobacz wideo

Szef resortu środowiska tłumaczył wówczas, że o zakazie importu z Rosji dziś nie ma mowy. Według Kowalczyka jedyne ograniczenia, jakie mogą się pojawić w tej kwestii, to ostrzejsze normy jakościowe.

Import (rosyjskiego węgla) się utrzymuje, bo jednak maleje wydobycie, a potrzeby są. Ja myślę, że te potrzeby będą malały w związku z programem "Czyste Powietrze". Rosyjski węgiel jest bardzo często wykorzystywany do ogrzewania domów jednorodzinnych. W tym pakiecie normy jakości będą coraz ostrzejsze, a więc będą eliminować węgiel gorszej jakości 

- dodawał Henryk Kowalczyk

Kiedy import może zmaleć? Według ministerstwa energii należy się tego spodziewać już w tym roku. Trend ma być kontynuowany także w 2020 roku.

Należy podkreślić, że cykl inwestycyjny w górnictwie węgla kamiennego wynosi około 3 lat, dlatego pełne efekty działań inwestycyjnych realizowanych przez obecne zarządy spółek węglowych widoczne będą dopiero w 2019/20 roku. Wówczas prognozuje się wzrost wydobycia i spadek importu

- podsumował wiceminister Grzegorz Tobiszowski.

W odpowiedzi na inną interpelację wiceminister podał, że do energetyki zawodowej trafiło 13 proc. węgla importowanego, czyli ok. 2,5 mln ton. Węgiel importowany wykorzystywany jest głównie w gospodarstwach domowych i lokalnych ciepłowniach.

Więcej o: