Realizacja "piątki Kaczyńskiego", czyli serii ustaw, które mają wejść w życie jeszcze przed październikowymi wyborami parlamentarnymi, ma kosztować ok. 40 mld zł. Najwięcej w tej kwocie ma zostać przeznaczone na rozszerzenie programu 500 plus na pierwsze dziecko bez kryterium dochodowego (ok. 18,5 mld zł), ale ponad drugie tyle pochłoną wypłaty "trzynastek" dla emerytów i rencistów, obniżenie PIT do 0 proc. dla osób do 26. roku życia, obniżenie jednej ze stawki PIT z 18 do 17 proc. czy dopłaty do nierentownych kursów lokalnych przewoźników autobusowych.
Czytaj więcej: 500 plus, trzynastki, obniżka PIT. Morawiecki pokazuje "mapę drogową" dla obietnic Kaczyńskiego
Skąd wziąć pieniądze na realizację tych wszystkich planów? Podczas wtorkowej konferencji Morawiecki wskazał szereg sposobów ich zdobycia. Po 4-6 mld zł według wyliczeń Kancelarii Premiera można by uzyskać dzięki ograniczaniu luk CIT i VAT.
5-8 mld zł ma zostać zaoszczędzone m.in. dzięki zastosowaniu rozwiązań cyfrowych i rozwój e-usług. Chodzi m.in. o e-zwolnienia, e-składki, e-skierowania czy cyfryzacja w administracji publicznej.
Rząd liczy też, że kolejne 3-6 mld zł ze środków wydanych np. na rozszerzone 500 plus czy trzynastki wróci do niego w postaci podatków.
Ponadto na 1 mld zł rocznie rząd szacuje efekt finansowy związany z "opodatkowaniem cyfrowych gigantów". "Zyski, jakie globalne firmy generują w Polsce oferując usługi cyfrowe takie jak reklamy online, VOD i streaming muzyki, powinny być sprawiedliwie opodatkowane" - przekonuje Kancelaria Premiera.
Co to konkretnie oznacza? Czy np. Google, Facebook, Amazon, Netflix, Spotify czy Uber będą płacić w Polsce podatek? Jak? Kiedy? W jakiej wysokości? Tego niestety nie sprecyzowano. Morawiecki mówił tylko, że jego rząd będzie "walczył z międzynarodowymi korporacjami o ich niepłacenie podatku w Europie". Dziś cyfrowi globalni giganci faktycznie nie płacą w Polsce podatków albo płacą je w niewielkiej kwocie, bo wyłącznie od działalności swoich niewielkich oddziałów, jak np. Facebook Poland.
W Unii trwają prace nad "podatkiem cyfrowym" ("digital tax"). Miałby on zmusić firmy do płacenia podatków tam, gdzie mają swoich użytkowników, a nie w tym kraju, którego system podatkowy oferuje mu najlepsze warunki działalności (w Europie np. Irlandia czy Luksemburg). W środę w "Rzeczpospolitej" ma ukazać się wywiad z premierem Morawieckim, w którym jednym z wątków będzie właśnie "podatek cyfrowy".
W lutym Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera, poinformował w RMF FM, że Komitet Stały Rady Ministrów przyjął już rozwiązania legislacyjne, które doprowadzą m.in. do tego, że jeszcze w tym roku podatki w Polsce zacznie płacić Uber.