Jeszcze w lutym Nielsen zapowiedziała wnikliwą analizę dokumentacji przetargu, który trwał do 7 marca. Wiadomo już, że firma badawcza nie weźmie w nim udziału, o czym poinformowała w oświadczeniu. Ma zastrzeżenia do kluczowych kwestii.
Na liście naszych kluczowych wątpliwości i zastrzeżeń, które zmusiły nas do podjęcia tej trudnej decyzji, znajdują się takie elementy, jak: ogólny zakres współpracy, aspekty kontraktowe, kwestie metodologiczne, warunki komercyjne, zasady audytu oraz kwestie związane z anonimowością panelu i danymi wrażliwymi
- podała w komunikacie firma Nielsen.
W ogłoszonym w lutym przetargu TVP poszukiwała firmy, która zbadałaby jej oglądalność w skali kolejnego roku. Aktualny kontrakt z Nielsenem jest ważny do 9 kwietnia 2019 r.
Relacje TVP z Nielsen napięte nie od dziś
Współpraca Nielsena z telewizją publiczną nie była w ostatnim czasie łatwa. TVP od ponad dwóch lat krytykuje badania firmy, zarzucając, że są one oparte na zbyt małej liczbie niereprezentatywnie rozmieszczonych gospodarstw domowych. Obecny prezes TVP Jacek Kurski wielokrotnie skarżył się na zaniżone - jego zdaniem - wyniki oglądalności telewizji publicznej, których dostarczała firma Nielsen. Firma Nielsen konsekwentnie odpierała zarzuty TVP i powoływała się na właściwą - jej zdaniem - metodologię swoich badań.
Nasza działalność prowadzona jest zgodnie z międzynarodowymi standardami badawczymi (m.in. ESOMAR oraz GGTAM tworzonego m.in przez Europejską Unię Nadawców) i zgodnie z tymi standardami Nielsen jest regularnie kontrolowany przez niezależnych, wyspecjalizowanych audytorów
- podkreślił Mikołaj Piotrowski, szef marketingu i komunikacji w firmie Nielsen, i dodał:
Jako Nielsen pozostajemy wierni naszym zasadom przejrzystości i otwartości. Będziemy nadal promować otwarty dialog z TVP. Pozostajemy otwarci do dalszej dyskusji na temat współpracy biznesowej w zakresie dostarczania Telewizji Publicznej niezależnych i obiektywnych danych telemetrycznych.
