BigInfo Monitor, jedna z kilku firm zajmujących się monitorowaniem należności, opublikowała "Ogólnopolski raport o zaległym zadłużeniu i niesolidnych dłużnikach".
W dokumencie przesłanym do naszej redakcji czytamy, że na liście dłużników znajduje się 2,8 mln Polaków. Łączna wartość ich zaległości wynosi niemal 74 mld zł. W ciągu roku kwota ta zwiększyła się o 6,8 mld zł. W rejestrze przybyło blisko 100 tys. nowych spraw takich jak niespłacone kredyty mieszkaniowe, konsumpcyjne, pożyczki, "chwilówki" oraz rachunki. Raport dotyczy zaległości wynoszących min. 200 zł
Z danych BigInfo Monitor wynika, że poprawiająca się sytuacja materialna Polaków nie zmienia ich podejścia do kwestii długów.
Długów i dłużników przybyło mimo poprawy kondycji finansowej gospodarstw domowych. Pomaga jej kolejny rok obowiązywania programu 500+. [...] Przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w minionym roku podwyższyło się o 7,3 proc. do 4585 zł brutto. Spadło też bezrobocie, które na koniec ubiegłego roku wyniosło 5,8 proc. wobec 6,6 proc.w 2017 r.
- czytamy w raporcie.
Według danych przybywa głównie osób z długami wynoszącymi co najmniej 10 tys. zł.
W minionym roku utrzymał się trend z poprzednich lat, wyższego wzrostu kwoty zaległości niż liczby dłużników, dynamika wzrostu jednak znacząco zmalała. W 2018 r. kwota przeterminowanych zobowiązań zwiększyła się o 10,2 proc., a liczba niesolidnych płatników o 3,5 proc. Dla porównania w 2017 r. w stosunku do 2016 r. wartość długów powiększyła się o 20 proc., a liczba osób z problemami wzrosła o ponad 8 proc. W 2016 r. było to odpowiednio 26 proc. i 13 proc. Przybywa głównie osób z długami wynoszącymi co najmniej 10 tys. zł. Aktualnie jest ich już 1,13 miliona, stanowią blisko 41 proc. ogólnej liczby niesolidnych dłużników widocznych w BIG InfoMonitor i BIK. Rezultatem takich zmian jest dalszy wzrost średniej wartości zaległości jednej osoby, z 25 020 zł do 26 632 zł (6,4 proc.). Udział osób z mniejszymi zaległościami spada. Z niespłacanym długiem do 2 tys. zł na koncie, pozostaje obecnie niecałe 27 proc. nierzetelnych dłużników wobec 28,7 proc. (zmiana o 1,8 p.p.).
W raporcie czytamy też, że Polacy od spłacania zobowiązań zdecydowanie bardziej wolą konsumpcję.
Wyższe wynagrodzenia nie są przeznaczane przez Polaków w pierwszej kolejności na spłatę zaległych zobowiązań. Jak na razie wzrost dochodów w większym stopniu oddziałuje na zwiększenie aspiracji konsumpcyjnych, poprawę zdolności kredytowej i możliwość zadłużania się na wyższe kwoty.
Czytaj też: Nękanie dłużników ma być zakazane. Za telefony o świcie do więzienia
Największą grupę dłużników stanowią osoby w wieku 35-44 lat (29 proc.) oraz 45–54 lat (26 proc.). Rekordzista, 62-letni mężczyzna, ma na swoim koncie dług wynoszący 69,3 mln zł. Na liście najbardziej zadłużonych osób nie brakuje takich, które spłacić muszą kwoty niewiele mniejsze - sięgające kilkudziesięciu milionów złotych.