Zgodnie z ostatnimi zapowiedziami Związku Nauczycielstwa Polskiego, strajk nauczycieli ma rozpocząć się 8 kwietnia i być kontynuowany do odwołania. Tymczasem już 15-17 kwietnia odbędą się egzaminy ósmoklasisty. Jeśli w tym czasie będzie trwał strajk, w części szkół mogą być problemy z obsadą składu nadzorującego.
Wygląda na to, że Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje się na takie problemy. Właśnie na stronach Rządowego Centrum Legislacji ukazał się projekt rozporządzenia, które ma być rozwiązaniem.
Chodzi mianowicie o to, że gdyby nie było możliwości powołania w skład "komisji" podczas egzaminu nauczyciela zatrudnionego w szkole, to będzie mógł zasiąść w niej pedagog z innej placówki.
Zmiana ta pozwoli dyrektorowi szkoły na większą elastyczność działania w momencie powoływania zespołu egzaminacyjnego i zespołów nadzorujących
- tłumaczy MEN.
. .
Obecnie jest tak, że przynajmniej jeden nauczyciel w składzie nadzorującym musi być zatrudniony w szkole, w której jest przeprowadzany egzamin (i jest on przewodniczącym zespołu). Także przynajmniej jeden nauczyciel w zespole powinien być z innej szkoły.
Grono nadzorujące powinno liczyć przynajmniej dwoje nauczycieli w przypadku 25 uczniów, a każde kolejne 20 uczniów oznacza o jednego nauczyciela w "komisji" więcej.
Czytaj też: Polscy nauczyciele mają jedne z najniższych wynagrodzeń wśród krajów OECD [ANALIZA]
Ministerstwo Edukacji Narodowej w uzasadnieniu rozporządzenia czy w jego OSR (Ocena Skutków Regulacji) ani słowem nie zająkuje się, że "inspiracją" do nowego rozporządzenia jest ryzyko paraliżu egzaminów ósmoklasisty przez strajki nauczycieli.
Mówi o tym jednak sam fakt, że przez półtora roku od publikacji pierwotnej wersji rozporządzenia o warunkach przeprowadzenia egzaminu ósmoklasisty żadnych zmian nie było. Nagle taka potrzeba pojawiła się na miesiąc przed pierwszym egzaminem.
Poza tym MEN nie kryje, że potrzeba zmian jest nagląca.
Pilne wejście w życie rozporządzenia wynika z potrzeby umożliwienia przewodniczącemu zespołu egzaminacyjnego skorzystania z zaproponowanego rozwiązania jeszcze w bieżącym roku szkolnym 2018/2019. (...) Nie ma możliwości podjęcia alternatywnych w stosunku do projektowanego rozporządzenia środków umożliwiających osiągnięcie zamierzonego celu
- czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia.
Głównym żądaniem Związku Nauczycielstwa Polskiego są podwyżki wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami o 1000 zł, z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r.
Czytaj też: Marek Suski komentuje zarobki w szkolnictwie. "Jest nieduża różnica między posłem a nauczycielem"