Komisja Europejska zareagowała na głosowanie w brytyjskim parlamencie w sprawie zablokowania twardego brexitu, czyli wyjścia z UE bez umowy. Przypomnijmy, że w środę wieczorem posłowie przyjęli wniosek w tej sprawie.
Wniosek ten ma charakter deklaratywny, a nie prawnie wiążący. Parlament nie jest więc zobowiązany, aby się do niego stosować. To jedynie kwestia politycznej kultury.
Potwierdziła to premier Theresa May, która podczas wystąpienia po zakończeniu głosowania przypomniała, że Wielka Brytania jest wciąż prawnie zobowiązana do opuszczenia UE bez umowy 29 marca, o ile wcześniej nie wynegocjuje umowy.
Złudzeń w tej sprawie nie ma też Bruksela. W swoim oświadczeniu Komisja Europejska potwierdza, że istnieją tylko dwa sposoby na opuszczenie wspólnoty: z umową, albo bez umowy. "UE jest przygotowana na obydwa scenariusze" - czytamy.
Nie wystarczy zagłosować przeciwko twardemu brexitowi, aby odrzucić ten scenariusz. Musicie również zaakceptować porozumienie. Uzgodniliśmy porozumienie z premier Theresą May i wciąż jesteśmy gotowi je podpisać - zaznacza Komisja Europejska.
Co dalej? W środę wieczorem Theresa May zaproponowała krótkie przesunięcie w czasie terminu brexitu, o ile w najbliższym czasie parlament zdecyduje się przyjąć jej umowę. Jeśli posłowie nie przyjmą umowy, to możliwe jest też dalsze odłożenie w czasie artykułu 50. Na obydwa scenariusze musiałaby się jednak zgodzić Bruksela.
UE podkreśla, iż wniosek o odłożenie brexitu musiałby być "wiarygodnie uzasadniony". Dodatkowo, na przedłużenie musi zgodzić się 27 państw unijnych. Szanse na to, że Bruksela przystanie na przedłużenie artykułu 50., są spore, ale będzie to oznaczać konieczność nowych negocjacji ze strony premier May. Głównie z brytyjskimi politykami.
Książka o Brexicie dostępna jest w formie e-booka w Publio.pl >>