- Właśnie rozmawiałem z premier May o jej propozycji. W świetle odbytych konsultacji wierzę, że krótkie przedłożenie terminu brexitu będzie możliwe. Ale jego warunkiem jest zatwierdzenie umowy brexitowej przez Izbę Gmin - powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej.
Oświadczył, że pytanie o to, na ile brexit zostanie przesunięty, pozostaje otwarte. - Zaproponowana przez premier May data 30 czerwca ma swoje zalety. Ale tworzy ona serię politycznych i prawnych wyzwań. Przywódcy (państw UE - red.) omówią to jutro - zapowiedział szef RE.
Premier Wielkiej Brytania Theresa May w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska poprosiła dziś o przesunięcie terminu brexitu z 29 marca na 30 czerwca.
- Na ten moment nie przewidują specjalnego posiedzenia Rady Europejskiej. Jeśli przywódcy zaakceptują moje rekomendacje i jeśli w przyszłym tygodniu dojdzie do zaakceptowania umowy w Izbie Gmin, będziemy mogli sformalizować decyzję o przesunięciu daty brexitu - powiedział Tusk. - Jednak, jeśli będzie taka potrzeba, nie zawaham się zaprosić liderów do Brukseli w przyszłym tygodniu - dodał. Podkreślił, że nawet jeśli nadzieja na sukces może wydawać się "krucha", to "musimy do ostatniego momentu szukać pozytywnego rozwiązania".
Poniżej wypowiedź przewodniczącego Tuska w języku angielskim:
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker rozmawiał dziś z brytyjską premier przez telefon. - Przewodniczący powtórzył swoją radę, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii powinno nastąpić przed 23 maja, w przeciwnym razie pojawią się trudności instytucjonalne i nastąpi niepewność prawna - poinformował rzecznik Komisji Margaritis Schinas.
Chodzi o uniknięcie wątpliwości co do tego, czy Wielka Brytania powinna brać udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Jean-Claude Juncker sugerował dziś wcześniej, że w przyszłym tygodniu możliwy jest nadzwyczajny szczyt unijnych liderów. Dopiero wtedy mieliby zdecydować, czy godzą się na opóźnienie brexitu.