Od 1 maja 2004 roku do Polski płyną pieniądze z UE. My też dorzucamy się do unijnego budżetu, ale nasza składka jest znacznie niższa niż to, co dostajemy. Ten bilans "na czysto" to już około 110 miliardów euro - ogromna kwota.
- To są sumy dużo większe niż Europa Zachodnia otrzymała w ramach Planu Marshalla po II wojnie światowej na przełomie lat 40. i 50. - mówi Ignacy Morawski, ekonomista, założyciel portalu SpotData. Na przykład Francja otrzymała z planu Marshalla około 10 proc. PKB z 1948 roku, a Polska otrzymała w ramach transferów z UE około 50 proc. w relacji do PKB z 2004 roku. To ogromny program na bezprecedensową skalę - podkreśla ekspert.
Jego zdaniem, PKB na głowę mieszkańca Polski jest między 10 a 25 proc. wyższy obecnie niż w scenariuszu, w którym nie bylibyśmy w Unii Europejskiej.
Bezpośrednie transfery pieniędzy z UE oczywiście tylko jeden z elementów tego rachunku. Jakie są pozostałe, ile brakuje nam do dogonienia Niemiec oraz czy można znaleźć jakieś negatywne konsekwencje obecności Polski w Unii Europejskiej - zobacz cały wywiad z Ignacym Morawskim: