Port lotniczy, którego rozbudowa ma kosztować około pół miliarda złotych, nazwano Warszawa - Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 Roku. Podczas inauguracji budowy Mateusz Morawiecki podkreślił, że inwestycja pozwoli stworzyć nowe połączenia i odciążyć lotnisko Chopina w Warszawie.
Dla lotniska Okęcie, a w drugiej połowie trzeciej dekady tego wieku dla Centralnego Portu Komunikacyjnego w Stanisławowie, Baranowie, między Warszawą a Łodzią, lotniskiem zapasowym głównym lotniskiem dla tej części Polski będzie właśnie Radom
- podkreślił premier.
- Rozbudowujemy lotnisko tak by mogło obsłużyć 3 milionów podróżujących rocznie - dodał Morawiecki.
Rozstrzygnięto już przetarg na budowę terminala lotniczego. Przebudowywane są także drogi dojazdowe. Wkrótce powstanie nowy parking. Koniec pierwszego etapu inwestycji zaplanowano na przyszły rok.
Wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild zaznaczył z kolei, że lotnisko w Radomiu to jedyne samorządowe lotnisko w Polsce. Powstało dzięki pieniądzom z miejskiego budżetu, bez unijnego wsparcia. Kosztowało gminę ponad 100 mln złotych. Dziś jest własnością Polskich Portów Lotniczych i inwestuje w nie państwo.
Przypomnijmy, że lotnisko w Radomiu szukało inwestora od dłuższego czasu. PPL przejęły port za 12,7 mln złotych, po tym, gdy w ubiegłym roku radomski sąd ogłosił upadłość spółki Port Lotniczy Radom.
Wizualizacje nowego lotniska Warszawa Radom na swoim profilu na Facebooku opublikował Adam Bielan. "Dla wszystkich zainteresowanych, zwłaszcza tych wątpiących w powstanie nowego lotniska w Radomiu mam przyjemność jako pierwszy ujawnić ostateczne wizualizacje nowej inwestycji" - napisał polityk.
"Porty Lotnicze" chcą wypchnąć do Radomia z Lotniska Chopina ruch czarterowy i tanie linie lotnicze (tym samym odciążając warszawski port). Tyle, że najpierw trzeba wpompować w radomski port mnóstwo pieniędzy. w dużej mierze we wtorek rozpoczęła się nie rozbudowa, ale budowa nowego lotniska.
Ze strony rządzących słyszymy o konieczności przejęcia przez inny port lotniczy części ruchu z Lotniska Chopina, które zaczyna pękać w szwach. Rozbudowa lotniska w Radomiu ma być również szansą na rozwój dla całego regionu. W grę wchodzą oczywiście nowe inwestycji oraz nowe miejsca pracy.
Tyle, że wątpliwości dotyczących tej inwestycji jest mnóstwo. Wiceprezes lotniska w Modlinie Marcin Danił w rozmowie z next.gazeta.pl mówił, że port w Radomiu jest wobec zarządzanego przez niego lotniska "typowo konkurencyjny". - Modlin to lotnisko stworzone tylko dla linii niskokosztowych, Radom ma być taki sam - mówił Danił. I dodawał: - Cztery lotniska na Mazowszu [Lotnisko Chopina, Modlin, Radom, Centralny Port Komunikacyjny - red] nie przetrwają, któreś trzeba będzie zamknąć.
Z kolei Grzegorz Brychczyński, niezależny ekspert lotniczy, w rozmowie z next.gazeta.pl obawiał się o los lotnisk w Łodzi i Lublinie. - Według mnie rozbudowa lotniska w Radomiu będzie oznaczać upadek lotniska w Lublinie i lotniska w Łodzi - mówi Brychczyński.
Nie jest też wcale pewne, że tanie linie lotnicze, dziś operujące na Okęciu, będą chciały latać z Radomia.
Jeżeli doszłoby do tego, że tanie linie będą latać z Radomia, to oznaczałoby to na pewno rozwój miejsc pracy w hotelach i całej infrastrukturze wokół lotniska. To może być mocna strona. Ale jaką możemy mieć gwarancję, że te tanie linie będą chciały stamtąd latać. Przecież przez trzy lata był z tym problem. Dlaczego zaczęli lądować w Modlinie? Bo stwierdzili, że warto
- mówił next.gazeta.pl Brychczyński.