Mężczyzna, którego nazwiska nie upubliczniono był 4 maja pasażerem lotu z Manchesteru na Gran Canarię. Jak podał Independent, problemy zaczęły się w połowie podróży, gdy stał się on agresywny wobec współpasażerów i personelu pokładowego.
Według relacji świadków, agresywny mężczyzna ubliżał innym pasażerom i personelowi samolotu, rzucał w nich przedmiotami. Zdjął gaśnicę ze ściany i zagroził, że uderzy nią stewardessę. Jak donosi Independent powołujący się na relacje personelu, mężczyzna groził pasażerom i obsłudze samolotu śmiercią, próbował otworzyć właz maszyny w czasie lotu i podczas prób uspokojenia ugryzł jedną z pasażerek w ramię.
Zdecydowana reakcja Ryanaira
Po 45 minutach, przy wsparciu pasażerów, personelowi samolotu udało się zapanować nad agresywnym osobnikiem. Na lotnisku na Gran Canarii czekała już na niego lokalna policja. Przewoźnik podjął radykalną decyzję i objął awanturującego się pasażera dożywotnim zakazem latania liniami Ryanair.
Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów, załogi i samolotu to nasz priorytet. Pasażerowi zabroniono latać z Ryanairem i teraz jest to kwestia lokalnej policji
- potwierdziły linie Ryanair w oświadczeniu po incydencie.