Rzeczniczka rządu PiS Joanna Kopcińska skomentowała wczorajszą decyzję unijnego sądu, który unieważnił decyzję Komisji Europejskiej z 2017 roku dotyczącą podatku handlowego. Miał on umożliwić Polsce pobieranie podatku od sprzedaży detalicznej. Płacić miałyby duże sieci, na czym budżet mógłby zyskać 1,5-2 mld zł. rocznie.
Kopcińska zapewniła, że podatek handlowy nie uderzy w konsumentów.
- Chcemy, by ci, którzy handlują w Polsce, płacili podatki w Polsce - powiedziała Joanna Kopcińska. Dodała, że rząd czeka na uprawomocnienie wyroku. - Wtedy, kiedy on się uprawomocni, wielkie sieci handlowe będą opodatkowane, tak jak zaproponował to rząd polski, bo nie godzimy się na to, żeby była nierówność w zakresie płacenia podatków tych wszystkich, którzy w Polsce pracują i zarabiają - wyjaśniła.
Wcześniej Polska zgłosiła do unijnego sądu skargę na Komisję Europejską, która zakazała poboru wprowadzonego podatku, gdyż uznała, że obciąża on sklepy wielkopowierzchniowe, faworyzując mniejsze i prowadzi do zakłócenia konkurencji na rynku. Według Komisji było to niezgodne z zasadami dotyczącymi przyznawania pomocy publicznej.
Po ogłoszeniu wyroku Sądu Unii Europejskiej premier Mateusz Morawiecki zaznaczył, że Polska była przekonana, iż propozycje są zgodne z unijnymi regułami i filozofią we Wspólnocie, która pozwala inaczej traktować mniejsze podmioty.
Wyrok unijnego sądu nie jest prawomocny. Komisja Europejska ma dwa miesiące na odwołanie do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Czy możliwe, by sieci obciążone podatkiem nie przeniosły go na konsumentów? Częściową odpowiedź na to pytanie znajdujemy analizując działania bankowców wprowadzone po nałożeniu na banki nowego podatku. Analizy nie pozostawiają żadnych złudzeń. Po wprowadzeniu podatku marża kredytu hipotecznego wzrosła przeciętnie o 0,35 p.p.
Czytaj też: Klienci banków mieli nie zapłacić za podatek bankowy? Ten wykres nie pozostawia złudzeń
Można więc uznać, że banki przerzuciły nowy podatek, ale zrobiły to w bardzo delikatny sposób - do nowej daniny dołożą się po prostu klienci korzystający z kredytu hipotecznego. A ten najczęściej rozłożony jest na dekady. Sieci handlowe raczej takich możliwości nie mają. Nie można więc wykluczyć, że nowy podatek "odbiją" sobie podnosząc ceny.