Przeciętna płaca w firmach w Polsce w kwietniu wyniosła 5186,12 zł brutto. Tym samym utrzymała się powyżej poziomu 5000 zł drugi miesiąc z rzędu (wcześniej jednorazowo "wystąpił" w grudniu).
Trzeba jednak pamiętać, że dane GUS dotyczą wynagrodzenia przeciętnego, do tego akurat ten, comiesięczny odczyt, tylko sektora przedsiębiorstw zatrudniających powyżej dziewięciu osób. Czyli nie brane są tu pod uwagę pensje w budżetówce i najmniejszych firmach.
Płace wzrosły w kwietniu o 7,1 proc. rok do roku. To znaczne przyspieszenie wobec marca (wtedy wzrost wyniósł 5,7 proc.) oraz dane lepsze od oczekiwań ekonomistów. Wzrost powyżej 7 proc. to powrót do trendu, który widać od ponad roku.
W której branży pensje podbiły ogólnosektorową średnią? Eksperci wśród "podejrzanych" wymieniają m.in. górnictwo, a mBank w komentarzu dorzuca do tego też ruchome składniki wynagrodzeń w przemyśle i budownictwie oraz wyższy wzrost w handlu. Szczegółowe dane na ten temat GUS poda w przyszłym tygodniu.
Czy nadal mamy tzw. rynek pracownika? Według ekonomistów tak, choć się on nie nasila. "Presja płacowa jest wciąż w miarę wysoka, jednak od miesięcy nie narasta, co wiążemy m.in. z utrzymującym się napływem zagranicznych pracowników" - pisze PKO BP w komentarzu, przywołując poniedziałkowe dane. Wynika z nich, że w ubiegłym roku, choć z jednej strony napływ pracowników z Ukrainy spowalnia, to z drugiej rośnie liczba zezwoleń na pracę wydawanych przybyszom z Nepalu i Białorusi.
"Głównymi czynnikami ograniczającymi wzrost wynagrodzeń w najbliższych kwartałach będą utrzymująca się niska inflacja u głównych partnerów handlowych Polski (czynnik hamujący wzrost marż w firmach sektora dóbr handlowych), wprowadzenie Pracowniczych Programów Kapitałowych (oznaczające wzrost pozapłacowych kosztów pracy), procesy restrukturyzacyjne (realizowane przez firmy inwestycje zmierzające do ograniczenia pracochłonności produkcji) oraz zapowiedziane przez rząd w Aktualizacji Programu Konwergencji zniesienie ograniczenia dla rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe (tzw. 30-krotność) począwszy od 2020 r." - uważają z kolei ekonomiści banku Credit Agricole.
Razem z informacjami o wynagrodzeniu, GUS podał też dane o przeciętnym zatrudnieniu. W kwietniu zwiększyło się ono o 2,9 proc. rok do roku, nieco słabiej niż spodziewali się eksperci (w marcu wzrost wyniósł 3,0 proc. rdr). W średnich i dużych firmach pracuje ponad 6 mln 392 tys. osób. PKO BP zauważa, że liczba zatrudnionych w ciągu miesiąca spadła o 1,2 tys., a to najgorszy wynik dla kwietnia od sześciu lat. Co jest tego powodem? Ekonomiści podejrzewają efekt kalendarza, możliwe też, że popyt na pracę nie nadąża za podażą - czyli, jak pisze mBank "firmy i pracownicy szukają się dłużej". Mimo różnych przesunięć, sytuacja na rynku pracy od miesięcy jest stabilna.