O największą rekompensatę wystąpiła stolica. Chodzi o 56 mln zł. Zdaniem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego jest to suma, na którą miasto ma już wystawione za 2017 r. faktury. Podczas dzisiejszego briefingu w XXXVII LO im. Jarosława Dąbrowskiego Rafał Trzaskowski mówił wprost o ”deformie oświaty” i ”przerzucaniu przez rząd skutków swojego braku profesjonalizmu na barki samorządów”, podkreślał też, że sumy, o które wnosi wraz z innymi prezydentami miast, to ”wierzchołek góry lodowej”.
Wczoraj zakończył się termin zapisu uczniów do szkół średnich w całej Polsce. W Warszawie do szkół średnich zapisało się 47 tys. uczniów. W zeszłym roku było to 20 tys. uczniów. Widzimy, że za tę reformę, za ten niesamowity chaos konsekwencję poniosą przede wszystkim uczniowie i rodzice. Niestety będzie to oznaczało coraz większe klasy, przeprowadzanie zajęć na dwie zmiany i to wszystko jest oczywiście konsekwencją tego, co przygotowała Prawo i Sprawiedliwość
- powiedział Rafał Trzaskowski podczas briefingu. I dodał:
Słyszeliśmy wielokrotnie uśmiechniętą panią minister edukacji, która mówiła, że tych kosztów dodatkowych nie będzie, a jeżeli będą, to pokryje je w całości rząd. W samej Warszawie koszty infrastrukturalne dostosowania się do tej ”deformy oświaty” to 56 mln zł. Z budżetu państwa dostaliśmy 3,5 mln zł, więc ledwie 5 proc.
"Dzisiaj idziemy na bój, ale idziemy na bój dla wszystkich"
Wraz z prezydentem Warszawy obecni podczas wystąpienia byli przedstawiciele władz Białegostoku, Gdańska, Poznania, Lublina, Bydgoszczy, Krakowa, Łodzi, Rzeszowa i Wrocławia. Zachęcali ponadto inne samorządy do skierowania podobnych żądań wobec resortu edukacji. Zwrócili też uwagę na obowiązki, które w związku z systemem oświaty ciążą na państwie.
Dzisiaj idziemy na bój, ale idziemy na bój dla wszystkich, bo sprawa dotyczy każdego samorządu w Polsce. W każdej złotówce, która jest wydawana na edukację 47 gr pochodzi z samorządu, a zgodnie z art. 167 konstytucji, a także Europejską Kartą Samorządu, wydatki narzucane przez państwo powinny być przez nie pokrywane. A edukacja, przypomnijmy, jest zadaniem państwa
- podsumowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Samorządowcy kolejne wezwanie za rok 2018 oraz pozew zbiorowy, jeśli rząd nie przystanie na propozycje samorządów.