W najbliższą niedzielę odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Wielu obserwatorów szczególną uwagę zwraca na wyborcze rozstrzygnięcie w Wielkiej Brytanii. Według ostatniego sondażu na Wyspach największe szanse na zwycięstwo ma Partia Brexit. Stworzył ją Nigel Farage. Uznawany za populistę jeden z najgłośniejszych zwolenników opuszczenia Unii może się pochwalić wynikiem wynoszącym aż 38 proc.
Druga w sondażu jest Partia Pracy - jej wynik to 17 proc. Podium zamykają Liberalni Demokraci z wynikiem 15 proc. Partia Konserwatywna jest czwarta - w sondażach może liczyć na 12 proc. poparcia.
Poparcie dla partii Brexit jest jeszcze bardziej uderzające, kiedy porównamy obecny sondaż z tym sprzed miesiąca. Farage również był liderem zestawienia, jednak ze znacznie skromniejszym poparciem wynoszącym 23 proc. Partia Pracy mogła się cieszyć wynikiem gorszym o zaledwie jeden punkt procentowy.
Czytaj też: Niejasne powiązania finansowe Brexit Party. Media: Farage był na utrzymaniu prorosyjskiego milionera
Z sondaży nie może być zadowolony Jacek Rostowski. Były minister finansów i wicepremier startuje bowiem z list brytyjskiej partii Change UK. Pięć tygodni temu mogła ona liczyć na 8 proc. głosów, w najnowszym sondażu jej poparcie stopniało do zaledwie 3 proc.
Jak eksperci tłumaczą wyniki sondaży? Brytyjczycy mają serdecznie dość całego procesu brexitu. Bardzo ich też drażni niejasna postawa największych ugrupowań politycznych. Brexit Party jest w nim odbierana jako ta partia, której polityka w kwestii brexitu jest najbardziej klarowna. Czasami sukces w polityce gwarantuje więc jasność i konsekwencja przekazu. Wyborcy jak widać lubią tych polityków, którzy przekazują zrozumiałe komunikaty. A tego Farage'owi odmówić nie można.
Nigel Farage to jeden z głównych i najgłośniejszych propagatorów brexitu, który odegrał kluczową rolę w antyunijnej kampanii przed referendum. Był liderem eurosceptycznej partii UKIP w latach 2006-2009 i 2010-2016. Trzykrotnie sprawował funkcję europosła.