Zimna wojna arktyczna? Kanada złożyła roszczenia do bieguna północnego. Powalczy m.in. z Rosją

Zimna wojna o zasoby na dalekiej północy ma kolejnego uczestnika. Kanada argumentuje, że duża część Arktyki wraz z biegunem północnym powinna należeć do niej - razem ze znajdującymi się tam zasobami naturalnymi. Takie same roszczenia wcześniej złożyły już dwa inne państwa - Rosja i Dania.
Zobacz wideo

Kanada złożyła do ONZ oficjalny dokument, w którym uzasadnia swoje roszczenia do części Arktyki, w tym bieguna północnego - poinformowały o tym kanadyjskie media, cytując komunikat agencji Canadian Press. Przedstawiciele władz federalnych na 1200 stron, powołując się na dowody geologiczne, uzasadniają, że spory fragment Arktyki powinien trafić pod zarządzanie Kanady.

Zimna wojna arktyczna. Kanada dołącza do Rosji i Danii

Ottawa wyjaśnia, że kanadyjski szelf kontynentalny rozciąga się dalej niż 200 mil morskich od należących do kraju Wysp Arktycznych, obejmując sporny obszar od Wyspy Ellesmere'a do bieguna północnego i 200 kilometrów za niego.

Problem w tym, że roszczenia do tego samego obszaru złożyły w 2015 roku już dwa inne państwa: Dania (w odniesieniu do Grenlandii) i Rosja. Oba twierdzą, że biegun północny leży na ich szelfie kontynentalnym. Kanada zresztą też miała to zrobić już pięć lat temu. Wtedy, w wyniku wewnętrznych sporów politycznych, wniosek wstrzymano w ostatniej chwili. Może i dobrze, bo dotyczył obszaru, który kończył się tuż przed biegunem północnym. Teraz Kanadyjczycy mają ochotę na znacznie więcej. Spór będzie musiała rozstrzygnąć specjalna komisja ONZ, ale negocjacje zapewne zajmą lata.

ArktykaArktyka Shutterstock

Skomplikowany status Arktyki

Skąd biorą się te sporty? Status prawny Arktyki nie jest szczegółowo uregulowany, tak jak zrobiono to w przypadku Antarktydy (w ramach międzynarodowego traktatu). Stosuje się więc Konwencję o prawie morza. Zgodnie z nią, państwa mają ustanowione specjalne, wyłączne strefy ekonomicznej w strefach przybrzeżnych o szerokości 200 mil morskich. Przy określaniu granic kluczowy jest wspomniany szelf kontynentalny. Stąd działania Kanady, Danii i Rosji - próbują udowodnić, że ich szelf kontynentalny jest większy, by przejąć kontrolę nad większym obszarem Arktyki. 

Czytaj też: Stany Zjednoczone zaniepokojone chińskimi planami dotyczącymi Arktyki

Spory związane z tym rejonem świata narastają. Zapewne nie bez znaczenia są zmiany klimatyczne. Topnienie lodu na północy umożliwia korzystanie w szerszym zakresie ze szlaków handlowych i rozbudza marzenia o podwodnych bogactwach naturalnych. Arktyka według szacunków ekspertów może kryć spore złoża m.in. ropy naftowej, gazu ziemnego, platyny i cynku. Ton często nadają tutaj Stany Zjednoczone i Rosja. Moskwa zresztą wyraźnie wzmacnia swoją obecność w tym regionie. Na początku tego roku w rosyjskich mediach pojawiła się informacja, że Rosja po 30 latach wznowi patrole myśliwców nad biegunem północnym.

Zobacz też: Niezwykła propozycja dla Grenlandii. Arktyczna wyspa może stać się eksporterem piasku

Zarówno Rosja, jak i USA oraz kilka innych państw graniczących z Arktyką - Norwegia, Kanada, Dania, Islandia i Szwecja - są członkami Rady Arktycznej. Zajmuje się ona głównie kwestiami ochrony tego regionu i współpracy z mieszkającą w Arktyce rdzenną ludnością. Nie rozstrzyga sporów granicznych czy kwestii dotyczących surowców naturalnych. Ale i tutaj widać tarcia. W maju tego roku szczyt Rady po raz pierwszy w historii zakończył się bez konkluzji - zablokowały ją Stany Zjednoczone.

Zobacz wideo
Więcej o: