Mężczyzna zalegał z alimentami o równowartości ok. 12 tys. zł. Chcąc uniknąć uregulowania należności, przestał odbierać telefony, korespondencję i nie widywano go w miejscu zamieszkania. Komornicy, którzy go poszukiwali dowiedzieli się, że dorabia na pobliskim cmentarzu jako grabarz, gdzie się udali.
Widząc zbliżających się poborców dłużnik położył się w świeżo wykopanym grobie i zamknął oczy. To jednak nie uchroniło go przed przesłuchaniem i doprowadzeniem do sądu.
Mężczyzna został "przywrócony do życia" i ukarany grzywną za niepłacenie funduszy na utrzymanie dzieci
- powiedziała Natalia Surova, rzeczniczka regionalnego departamentu Federalnej Służby Komorniczej w Regionie Astrachań. I dodała:
Nie wypełniał systematycznie obowiązków rodzicielskich. Dług wobec dziecka przekroczył 200 tysięcy rubli (ok. 12 tys. zł - przyp. red.)