Szczecin nie podpisał się pod petycją 10 miast zrzeszonych przeciwko rządowej reformie oświaty, z tytułu której wysłały wezwanie do zapłaty do resortu finansów. Miasto rozważa złożenie indywidualnego pozwu sądowego. Chce odzyskać od rządu 59,45 mln zł wydanych na reformę oświaty.
Podobnie jak w przypadku Warszawy i innych miast, Szczecin żąda rekompensaty z tytułu kosztów poniesionych z powodu reformy oświaty, m.in. remontów szkół i przedszkoli, dostosowania ich do wymogów reformy i wyposażenia, a także konieczności wypłacenia odpraw zwalnianym na skutek reformy nauczycielom.
W ostatnich latach na skutek istotnych zmian w systemie oświaty, na polskie samorządy zrzucono kolejne koszty przygotowania się do rządowej reformy systemu oświaty
- poinformował szczeciński urząd miejski, cytowany przez ”Głos Szczeciński”.
Podobnie jak inne miasta wzywające do zapłaty resort finansów, władze Szczecina również są zdania, że przerzucanie z powodu reformy oświaty wydatków związanych ze szkolnictwem na samorządy jest niezgodne z Europejską Kartą Samorządu.
Jak dotąd, o największą rekompensatę wystąpiła stolica. Złożyła wezwanie do zapłaty 56 mln zł. Zdaniem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego jest to suma, na którą miasto ma już wystawione za 2017 r. faktury. Podczas briefingu 21 maja Trzaskowski mówił wprost o ”deformie oświaty” i ”przerzucaniu przez rząd skutków swojego braku profesjonalizmu na barki samorządów”, podkreślał też, że sumy, o które wnosi wraz z innymi prezydentami miast, to ”wierzchołek góry lodowej”.