Nadal nie wiadomo, gdzie i na jakich warunkach będzie zwalniać Aviva. Wiadomo, że firma jest zdeterminowana, by znaleźć oszczędności. Nowy dyrektor generalny firmy Maurice Tulloch mówi, że firma musi "być bezwzględna" w znalezieniu sposobu na realne obniżenie kosztów.
Najwięcej, bo ok. 16,5 tys. pracowników firma ma w Wielkiej Brytanii. Jest to ponad połowa zasobów ludzkich Avivy. Brytyjski dziennik dziennik szacuje, że centrala w Londynie zostanie mocno "odchudzona". Ma być mniej pieniędzy na konsultantów i projekty on line.
Atmosfera w kadrach firmy jest bardzo napięta, o czym przekonują brytyjscy związkowcy. Są zaskoczeni zapowiedzianą skalą zwolnień i chcą rozmawiać z zarządem ubezpieczyciela. Ogółem Aviva zatrudnia ok. 30 tys. pracowników na całym świecie. Ma około 33 mln klientów i jest największym ubezpieczycielem w Wielkiej Brytanii.
Aviva nie jest jedyną firmą brytyjską, która przez zwolnienia pracowników szuka oszczędności. Sytuacja dotyczy również sieci Tesco, która np. w Polsce zapowiedziała kolejną już redukcję etatów. 5 czerwca NSZZ "Solidarność" zrzeszająca pracowników Tesco została oficjalnie poinformowana o planowanych zwolnieniach grupowych. W ich wyniku pracę może stracić łącznie 1480 osób. Zostaną zamknięte sklepy w Nowym Sączu, Rudzie Śląskiej, Starogardzie Gdańskim i Olsztynie, a także centrum dystrybucyjne sieci w Komornikach pod Poznaniem.