Jacek Sasin, pełniący od 4 czerwca funkcję wicepremiera w rządzie PiS, udzielił obszernego wywiadu, w którym zapowiada, że dużych programów socjalnych już nie będzie. A konkretnie takich projektów, które obywatel odczuje w swojej kieszeni zupełnie bezpośrednio - w postaci przelanych na konto pieniędzy.
Na Komitecie Stałym RM przyjęliśmy np. oczekiwany program Dostępność+. Chcemy pomagać osobom potrzebującym opieki. Ten program też będzie kosztował, ale w inny sposób - to inwestycja w infrastrukturę i udogodnienia dla osób niepełnosprawnych i starszych. Będziemy w tym zakresie korzystać z funduszy europejskich. Skupiamy się teraz właśnie na takich działaniach, np. wyobrażam sobie rozbudowanie programu opieki nad seniorami.
- wyjaśnił Sasin w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Wicepremier odniósł się też do obietnicy wyborczej, którą premier Mateusz Morawiecki złożył tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Chodzi o świadczenie dla osób z niepełnosprawnościami. Sasin wyjaśnił, że program, nad którym pracuje resort rodziny jest obliczony "na mniejszą skalę" - będzie kosztował ok. 3 mld zł rocznie. Nie będzie też pokrywany wprost ze środków budżetowych, ale z nowych podatków np. nakładanych na sieci handlowe.
Czytaj też: Rząd zapewnia, że podatek handlowy nie uderzy nas po kieszeniach. Z podatkiem bankowym też tak miało być
Jacek Sasin poruszył też kwestię programu "Emerytura Plus" czyli trzynastek wypłacanych emerytom i rencistom. Wicepremier z jednej strony mówi, że rząd "postara się przyjąć odpowiednią ustawę po wyborach parlamentarnych". Z drugiej strony stwierdza, że to właśnie rząd PiS jest "gwarantem utrzymania nie tylko wielkich projektów społecznych, ale też 13-stej emerytury".
To naturalne i uczciwe postawienie sprawy. Jesteśmy przekonani, że prawdziwą intencją PO i jej sojuszników jest wycofanie się z rozwiązań, które wprowadziliśmy. A nawet gdyby ugięli się pod presją społeczną i pozostawili te programy to nie będzie ich na to po prostu stać, bo nie będą umieli rządzić tak dobrze jak my. Będzie powtórka z lat 2007-2015, czyli państwa, które nie dba o stan finansów publicznych i nie interesuje się losem obywateli. Polacy znowu usłyszą "pieniędzy nie ma i nie będzie".
Jacek Sasin stwierdził też, że na deklaracje PO dotyczące utrzymania programów takich jak 500 Plus
"trzeba patrzeć z przymrużeniem oka".
Warto przypomnieć, że "trzynastki" trafiły do emerytów tuż przed wyborami do Europarlamentu. Wypłata pierwszych świadczeń rozpoczęła się na początku maja. Przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w październiku, spora część Polaków dostanie inny zastrzyk gotówki - świadczenie "500 plus". W tym roku będzie ono wypłacane również na pierwsze dziecko. I to już od lipca. Świadczenia na pozostałe dzieci będą wypłacane w październiku
Wicepremier powtórzył narrację, którą rząd PiS przedstawiał już przed eurowyborami. W marcu tego roku minister Beata Szydło zapewniła w TVP Info, że trzynasta emerytura stanie się stałym świadczeniem, czyli będzie wypłacana w kolejnych latach. Jednak - jak mówiła - warunkiem jest zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych i tworzenie przez tę partię następnego rządu.
Koszty trzynastej emerytury wyniosły 10,7 mld zł. Świadczeniem objętych jest łącznie 9,27 mln osób - w tym emerytów jest 6,94 mln, a rencistów 2,62 mln.