Na początku czerwca 300 mieszkańców lokalnej społeczności zorganizowało zebranie, podczas którego zdecydowano się wyrzucić zegarki. Przy okazji wystosowali petycję do władz miasta dotyczącą wprowadzenia na Sommaroy strefy bezczasowej.
Według mieszkańców wyspy zegary powodują stres, a dodatkowo lokalizacja wyspy powoduje, że nie odczuwają oni czasu tak samo jak reszta świata. W obszarze koła podbiegunowego słońce nie wschodzi przez całą zimę oraz nie zachodzi w lecie. Wprowadzenie strefy bezczasowej ma zapewnić mieszkańcom Sammaroy większą swobodę.
Lider kampanii Time-Free Zone Kjell Ove Hveding jest zdania, że czas wywołuje stres oraz stany depresyjne. Jak podaje "Independent" stowarzyszenie to postrzega czas jako pułapkę, w którą wpadają ludzie i przez którą muszą ograniczać swobodę życia - Pierwsza bezczasowa strefa zagwarantuje to, że każdy będzie mógł żyć pełnią życia i to bez patrzenia na zegarek. (...) Chcemy zapewnić sobie elastyczność 24/7. Chcesz skosić trawnik o czwartej nad ranem? Zrób to!
Społeczeństwo wolne od czasu może jednak nastręczać pewne trudności. Nie będzie odgórnie ustalonych godzin otwarcia czy zamknięcia sklepów, ciężko też będzie rozstrzygnąć w jakim czasie powinny być prowadzone zajęcia w szkołach, na uczelniach czy praca w firmach. Część mieszkańców Sammaroy nie jest zachwycona pomysłem strefy bezczasowej i zwraca uwagę na problemy dla gości odwiedzających wyspę.
Mieszkańcy Sammaroy deklarują swoje poparcie dla inicjatywy uwolnienia od ram czasowych poprzez przypinanie zegarków na moście. Pomysł wprowadzenia stref bezczasowych przypadł do gustu także mieszkańcom innych północnych regionów, np. okręgów Nordland i Finnmark w Norwegii.