Kolejny bank postanowił podwyższyć prognozę wzrostu polskiego PKB na ten rok. Tym razem jest to Citi Handlowy.
"Całoroczny wzrost szacujemy na około 4,6-4,7 proc., a więc tylko nieco niższy od 5,1 proc. w 2018 roku. Wynik ten byłby jednocześnie wyraźnie wyższy od prognoz formułowanych jeszcze na początku roku. Gospodarka wykazuje się bowiem zaskakująco dużą odpornością na szoki zewnętrzne, a stymulacja fiskalna pomaga podtrzymać dynamikę popytu krajowego na wysokim poziomie" - napisali ekonomiści w raporcie.
Ekonomiści podkreślają, że wraz ze spowolnieniem eksportu do krajów UE odnotowano wyraźne przyspieszenie eksportu do krajów spoza Unii - w przypadku Polski do 8,7 proc. r/r (wobec 1 proc. w kwietniu 2018) - głównie do USA i Chin.
"Biorąc pod uwagę perspektywę narastających napięć handlowych na linii Stany Zjednoczone-UE, poleganie na silnym wzroście eksportu do Stanów Zjednoczonych może nie być skuteczną strategią na dłuższą metę. Polska i Chiny są krajami o wysokim stopniu podobieństwa eksportu, co może być zarówno szansą, jak i zagrożeniem w sytuacji narastania konfliktów handlowych" - czytamy dalej.
Według analityków Citi Handlowego, w przypadku znacznego nasilenia wojen handlowych (zwiększenie ceł przez USA, retorsje ze strony Chin, UE, Japonii) możliwy byłby scenariusz głębokiego globalnego spowolnienia.
"Nasze symulacje sugerują, że wzrost w 2020 roku mógłby być o 0,7 pkt proc. niższy niż w scenariuszu bazowym. Polska dysponuje przestrzenią fiskalną, która mogłaby zostać wykorzystana w przypadku realizacji negatywnego scenariusza wzrostu" - przewidują ekonomiści w raporcie.
To nie pierwsze takie podwyższenie prognoz w ostatnim czasie. Podobne jak Citi Handlowy oczekiwania co do wzrostu PKB w tym roku ma bank Credit Agricole, który podniósł je z 4,3 do 4,7 proc. Pod koniec maja mBank podniósł swoje oczekiwania jeszcze mocniej niż Citi Handlowy, z 4,5 proc. do 5 proc. Prognozę wzrostu polskiej gospodarki z 4,2 do 4,6 proc. podnieśli wcześniej także eksperci PKO BP.
Optymistyczni są też przedstawiciele rządu, na przykład minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.
"Mamy duże szanse, żeby zbliżyć się do poziomu wzrostu gospodarczego, który mieliśmy w zeszłym roku. Mamy bardzo dobre oznaki w tych częściach gospodarki, które nie do końca najlepiej pracowały wcześniej, przede wszystkim w inwestycjach" - powiedział Kwieciński w wywiadzie dla Radia Plus.
Na początku czerwca prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński szacował, że wzrost gospodarczy w Polsce może wynieść w tym roku ok. 4,5 proc., "a może więcej".
Według przyjętych w tym tygodniu założeń makroekonomicznych do przyszłorocznego budżetu, wzrost PKB sięgnie 4 proc. w tym roku (wobec 5,1 proc. w 2018 r.), a następnie spowolni do 3,7 proc. w 2020 r.