Podatek od handlu uderzy w budżet polskich rodzin. Ceny pójdą jeszcze mocniej w górę, przy rekordowym wzroście w ostatnim czasie
- uważa POHiD. I argumentuje dalej:
Przez lata polscy konsumenci mieli dostęp do tysięcy produktów o najwyższej jakości po przystępnych cenach. Podatek spowoduje wzrost cen, gdyż pracując na bardzo niskich marżach, firmy handlowe nie udźwigną tej daniny. Skończy się tania żywność w naszym kraju, przez co ucierpi najuboższa część społeczeństwa
Zdaniem specjalistów POHiD nowy podatek zaostrzy konkurencję i pogorszy sytuację tych sklepów, które borykają się z zakazem handlu w niedziele. "W wyniku tego zostanie znacznie przyspieszony proces koncentracji rynku i wyeliminowanie z rynku najsłabszych firm" - pisze POHiD.
Handlowcy zauważają, że cięcia kosztów, do których doprowadzi nowy podatek, odbiją się także na bezpośrednim otoczeniu biznesowym handlu. Dostawcy będą ze sobą konkurować jeszcze bardziej, przez co słabsze firmy okażą się mniej efektywne. Zmniejszy się liczba sklepów wybór w pozostałych, a także rodzaj asortymentu. Jednocześnie na nowej sytuacji mogą zyskać zagraniczne sklepy internetowe, które nie odprowadzają podatków w Polsce.
Podatek spowoduje ograniczenie inwestycji i rozwój handlu, co również wpłynie negatywnie na eksport polskich produktów za pośrednictwem sieci na rynki zagraniczne. Nowa danina wpłynie bezpośrednio na zwiększenie konkurencyjności sprzedaży internetowej serwisów zagranicznych, które nie są objęte żadnym polskim podatkiem i nie zasilają budżetu państwa
- podsumowuje POHiD.
Nowy podatek od sprzedaży detalicznej jest jednym ze sztandarowych projektów PiS. Jego wprowadzenie rząd argumentuje potrzebą zabezpieczenia dochodów państwa.
Projektowane przepisy uzasadnione są koniecznością zabezpieczenia dochodów budżetu państwa
- czytamy w harmonogramie prac legislacyjnych i programowych rządu.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej weszła w życie w połowie 2016 r., ale we wrześniu tego samego roku KE wszczęła postępowanie wyjaśniające. W czerwcu 2017 r. Komisja uznała, że projekt podatku narusza unijny zakaz pomocy publicznej. Rząd zawiesił więc wykonywanie ustawy - i robił tak przez kilka lat - jednocześnie składając skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Ostatecznie w maju tego roku Sąd Unii Europejskiej unieważnił decyzję Komisji Europejskiej. Z założenia podatek handlowy mają płacić przede wszystkim duże sieci. Nowa danina ma być naliczana od 1 września 2019 r.