Farmaceuci alarmują bowiem od kilku dni, że na rynku brakuje ok. 500 preparatów stosowanych w leczeniu różnych chorób - schorzeniach tarczycy, cukrzycy, nadciśnieniu i wielu innych.
Paweł Piotrowski, szef GIF, zapowiedział podczas zorganizowanej w związku z tym w środę konferencji prasowej, że w poniedziałek uruchomiona zostanie infolinia, dzięki której pacjenci będą mogli dowiadywać się, gdzie znajduje się poszukiwane przez nich lekarstwo. Nie zdradzono jednak, ilu pracowników będzie obsługiwać telefony od pacjentów poszukujących leków.
Informacje o dostępności będą pochodzić z nowego narzędzia - Zintegrowanego System Obrotu Produktami Leczniczymi. Uruchomiono je w kwietniu. Pozwala na bieżące monitorowanie stanu określonych opakowań medykamentów we wszystkich aptekach.
Piotrowski wyjaśnił też, że skala problemu jest mniejsza, niż świadczyłyby przekazy medialne. Kłopoty z dostępnością ograniczają się bowiem do ok. 95 substancji czynnych, które sprzedawane są pod różną postacią i w różnych dawkach. Dlatego, zdaniem Piotrowskiego, problemy dotyczą około 300, nie 500 leków.
Szef GIF wymienił trzy główne przyczyny wpływające na problemy z dostawą leków. Pierwszy, to problemy w chińskich fabrykach, gdzie produkowane są substancje czynne wykorzystywane przez europejskich producentów. Drugą przyczyną jest działalność mafii lekowych, które wywożą z Polski całe serie opakowań i sprzedają je za granicą z olbrzymim zyskiem. Trzecim czynnikiem ograniczającym dostępność leków w aptekach jest konieczność znakowania opakowań wynikająca z unijnej dyrektywy. To wydłuża proces produkcji.
Europa wyzbyła się fabryk produkujących substancje czynne stosowane w lekach, przeniosła produkcję do Chin. Apelujemy do producentów, by rozpoczęli produkcję tych substancji u nas.
- powiedział Piotrowski.
Zapewnił też, że sytuacja szpitali pod względem dostępności do leków jest lepsza, bo są one zaopatrywane na podstawie przetargów.
Czytaj też: Jednak można. Chorzy na pęcherzowe oddzielanie się naskórka otrzymają darmowe opatrunki
Piotrowski wyjaśnił też, że problem z dostępnością farmaceutyków narasta od lat, a w ostatnim czasie występuje w całej Europie. Zapewnił też, że sytuacja jest cały czas monitorowana.
Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, na antenie TVN24 skomentował informacje o mniejszej liczby farmaceutyków, których brakuje.
Do 300 leków, których stale brakowało od wielu lat doszło ok. 200 nowych. W tej chwili nie mamy żadnej informacji o tym, kiedy sytuacja wróci do normy.
- powiedział.
Na konferencji zabrakło konkretnych informacji o tym, kiedy dostępność poszczególnych preparatów wróci do normy.