Jak podaje "Business Insider" stworzenie sił kosmicznych zapowiedziane zostało przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona podczas obchodów Dnia Bastylii. Jak się okazuje pierwszy projekt programu przewidującego obronę w kosmosie już powstał.
Ministerstwo Obrony Francji argumentuje konieczność wprowadzenia tego programu w związku z coraz większym ryzykiem polegającym na wykorzystaniu satelitów. Dotyczy to m.in. prób szpiegowskich, ataków cybernetycznych czy wrogiej broni antysatelitarnej. Z tego powodu również kosmos staje się kolejną granicą konieczną do obrony, zwłaszcza że ingerencja w satelity może zagrażać bezpieczeństwu narodowemu (w aspektach związanych z komunikacją, udostępnianiem danych czy przeprowadzaniem transakcji). Minister Parly wspomniała m.in. o sytuacji z 2017 roku, kiedy siły rosyjskie próbowały przechwycić zabezpieczone informacje przesyłane na linii Włochy-Francja przez satelitę wojskowego Athena-Fidus.
Projekt kosmicznej samoobrony i nadzoru będzie kosztował 780 milionów euro i zostanie włączony w program wojskowy na lata 2019-2025. Nowa formacja ma zostać włączona do standardowych sił powietrznych. W sztabie początkowo przewidziane jest miejsce dla 220 oficerów, którzy będą pracowali z centrum pracy kosmicznej znajdującym się w Tuluzie. Do 2023 roku Francja ma wystrzelić małego satelitę wyposażonego w broń laserową, który będzie służyć patrolowaniu przestrzeni kosmicznej i oślepianiu satelitów przeciwników.
Poza satelitami z laserami Paryż zainwestuje także w satelity rozpoznania radioelektronicznego CERES i satelity Syracuse 4, które dzięki kamerom umożliwią identyfikacje wrogich obiektów. Niektóre satelity mają zostać wyposażone w karabiny maszynowe, których celem będzie niszczenie paneli słonecznych przeciwników.
Florence Parly zaznaczyła, że "aktywna obrona nie jest strategią ofensywną". - To tylko samoobrona. Prawo nie zakazuje samoobrony, nie zakazuje militaryzacji ani nie zakazuje uzbrojenia. Satelity będą działać w sposób dopuszczalny w ramach prawa międzynarodowego, a każde działanie będzie przeprowadzone w trybie proporcjonalnym do zagrożenia - mówi szefowa francuskiego MON.