Wstępny odczyt inflacji w lipcu GUS podał około dwa tygodnie temu. Teraz potwierdził odczyt na poziomie 2,9 proc. O tyle w lipcu br. wzrosły w Polsce ceny w porównaniu z lipcem 2018 r. Inflacja na poziomie 2,9 proc. to najwyższy odczyt od października 2012 r. (wówczas 3,4 proc.).
Główny Urząd Statystyczny pokazał także, które produkty jak podrożały lub potaniały przez ostatni rok. Niestety, tych, których ceny poszły w górę, jest znacznie więcej. Według danych GUS w lipcu 2019 r. wyższe niż rok temu były m.in. ceny:
Z drugiej strony, rok do roku potaniały m.in.:
Łącznie, żywność w lipcu było droższa o 7,3 proc. w porównaniu do stanu sprzed roku. Był to najwyższy wzrost cen od maja 2011 r., a zatem od ponad ośmiu lat.
. źródło: Spotdata
W przypadku żywności jednak można mieć nadzieję, że wzrost cen nieco przystopuje. Przykładowo, bardzo drogie warzywa to efekt ubiegłorocznej suszy. Gorzej jest z mięsem wieprzowym (a przez to także z wędlinami), którego ceny wskutek drastycznego spadku pogłowia świń nadal mogą rosnąć.
Ten skok cen związany jest z dynamicznym rozprzestrzenianiem się ASF (wirusa afrykańskiego pomoru świń) w Chinach. Szacuje się obecnie, że pogłowie trzody chlewnej obniży się tam o 30 proc. w ujęciu rocznym. Tak dla porównania - to jakby w Stanach Zjednoczonych wybić wszystkie świnie
- mówił niedawno w rozmowie z next.gazeta.pl Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole.
Niestety, należy też przygotować się na droższe owoce. Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole zwraca uwagę na wyraźny wzrost dynamiki ich cen (z -4,3 proc. rok do roku w czerwcu do 1,5 proc. w lipcu) "sygnalizujący początek fali wzrostu ich cen będącego efektem tegorocznej suszy i przymrozków". Marcin Czaplicki i Michał Rot, ekonomiści PKO Banku Polskiego, wskazują, że tegoroczne zbiory owoców z drzew są niższe od ubiegłorocznych aż o 25 proc.
Wydaje się jednak, że bardziej niż np. drożejąca pietruszka czy cukier, powinny niepokoić nas rosnące ceny usług. Podrożały one ogólnie o 4,2 proc. rok do roku, choć np. wzrost cen wywozu śmieci albo usług fryzjerskich czy lekarskich był wyższy.
Do przyspieszenia inflacji bazowej przyczyniły się przede wszystkim usługi. Odzwierciedla to zarówno presję płacową (np. usługach fryzjerskich), jak i silny popyt (hotelarstwo i gastronomia, meble i czynsze), a także strategiczne zmiany polityki cenowej (podwyżki cen w telekomunikacji i ubezpieczeniach) oraz zmiany regulacyjne (wywóz śmieci i leki)
- czytamy w analizie ekonomistów PKO Banku Polskiego.
Zatem m.in. rosnące pensje oraz braki kadrowe (jak np. w ochronie zdrowia) w końcu zaczynają się mocno przekładać na ceny usług. A to budzi obawy, że wzrosty cen utrzymają się dłużej. Lipcowy wzrost cen usług lekarskich o 5,6 proc. rok do roku był najwyższy przynajmniej od 2002 r.
. źródło: Spotdata
Wzrost cen usług lekarskich pokazuje, jak dużym problemem będzie pogodzenie rosnącego popytu na te usługi (ze względu na wzrost odsetka osób powyżej 60. roku życia) i ograniczonej podaży pracowników
- komentował niedawno ekonomista Ignacy Morawski z serwisu Spotdata.pl.