W brytyjskiej polityce nie było praktycznie wakacji. Kluczowym tematem są wciąż spekulacje na temat sposobu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Data rozwodu, czyli 31 października, zbliża się wielkimi krokami. Dlatego też polityka może mieć wciąż spory wpływ na notowania brytyjskiej waluty.
Notowania funta brytyjskiego stooq.pl
Pojawiające się plotki i domysły, jakoby premier Boris Johnson miał rozważać coś na kształt mini-backstopu dla Irlandii Północnej podbijały od rana notowania funta. Potem doszły do tego informacje, jakoby opozycja dogadała się co do wspólnego frontu mającego na celu zatrzymać „bezumowny brexit". Pozostaje jednak kwestia realizacji pewnego planu – laburzyści pod wodzą Jeremy’ego Corbyn’a mogą mieć trudności z przekonaniem do scenariusza przedterminowych wyborów z obawy przed ryzykiem, że to Corbyn mógłby zostać nowym premierem
- komentuje Marek Rogalski.
Nigel Farage, przywódca Brexit Party, która zdobyła największe poparcie w majowych wyborach do Europarlamentu wezwał premiera Johsona do realizacji planu całkowitego wyjścia z UE w terminie, bądź stanięcia do walki politycznej w wyborach parlamentarnych.
Według głównego analityka walutowego DM BOŚ to może sugerować, że wynik brytyjskiej walki politycznej byłby trudny do przewidzenia i sam fakt zaistnienia takiego scenariusza, wcale nie musiałby pomóc notowaniom funta.
Polityczne spekulacje wokół brexitu mogą potrwać jeszcze bardzo długo, co może oznaczać rosnące ryzyko tzw. "twardego brexitu". - Eksport rolno-spożywczy skorzystał na niepewności brexitowej, ale w dłuższym okresie może mieć wiele do stracenia, zwłaszcza w przypadku eksportu słodyczy, czekolady, wyrobów tytoniowych, przetworów mięsnych i mięsa nieprzetworzonego - uważają analitycy Santander Bank Polska.
W przypadku twardego brexitu i wprowadzenia ceł, należałoby się liczyć z tym, że towary z Unii, a więc również z Polski, byłyby w Wielkiej Brytanii droższe niż obecnie. W rezultacie w przypadku części produktów należy liczyć się z osłabieniem popytu ze strony brytyjskich konsumentów. Ucierpiałyby tu najbardziej słodycze, czekolady, wyroby tytoniowe, przetwory mięsne oraz mięso nieprzetworzone
- uważa analityk sektora rolno-spożywczego w Santander Bank Polska Grzegorz Rykaczewski, cytowany w komunikacie.
Bank podał, że w 2018 r. na rynek brytyjski trafiła polska żywność o wartości 2,7 mld euro. W latach 2015-2018 wartość eksportu zwiększyła się o 32 proc. Szczególnie szybko rosła sprzedaż przetworów mięsnych i kiełbas (+36 proc.), czekolady (+139 proc.), pieczywa cukierniczego (+93 proc.) i warzyw (+64 proc.).
Według analityków brytyjski przemysł spożywczy nie jest obecnie w stanie wyprodukować wystarczającej ilości żywności, aby zabezpieczyć potrzeby swoich obywateli.
Po twardym Brexicie Brytyjczycy musieliby więc zliberalizować możliwość zakupów żywności na rynku światowym. Dla firm z UE, w tym z Polski, będzie oznaczało to konieczność konkurowania z tanimi dostawcami, w tym z Ameryki Południowej i Ameryki Północnej, którzy są mocno aktywni, jako eksporterzy, na światowym rynku żywności. W szczególności dotknąć może to branżę mięsa nieprzetworzonego. A warto pamiętać, że tylko w przypadku drobiu Wielka Brytania rocznie kupuje z Polski towary o wartości ponad 300 mln euro, przy łącznych brytyjskich zakupach drobiu w UE na poziomie 1,3 mld euro
- uważają analitycy Santander Bank Polska.