Z "frankowych" banków w środę najwięcej tracił Bank Millennium. Jego akcje potaniały przez jedną sesję aż o ponad 13 proc. To między innymi fatalny dzień na giełdzie dla banków sprawił, że WIG i WIG20 zakończyły sesję na ok. 2-procentowym minusie.
. stooq
Bardzo złe nastroje inwestorów w przypadku banków "frankowych" były związane z opinią Sądu Najwyższego w sprawie kredytów powiązanych z kursem szwajcarskiej waluty. W największym skrócie, Sąd Najwyższy wyraził opinię, że kredyty indeksowane do franka były kredytami w złotych, a skutki usunięcia niedozwolonej klauzuli indeksacyjnej nie mogą być dla kredytobiorcy negatywne.
Według opracowania Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego uznanie klauzul indeksacyjnych w kredytach walutowych za nieważne nie może prowadzić do uznania umów kredytowych w całości za nieważne (ponieważ groziłoby to konsumentowi roszczeniem o zwrot uzyskanej kwoty kredytu). Według oceny ewentualne „uzupełnianie” przez sąd umowy w kierunku zmiany sposobu waloryzacji świadczenia także nie wydaje się korzystne dla konsumenta. W konsekwencji wg BSA SN najbardziej zasadne jest, aby kredytobiorcy wzięli kredyt w polskiej walucie. Jednocześnie odmówienie możliwości zawarcia umowy kredytu złotowego oprocentowanego tak jak kredyt frankowy byłoby zdaniem BSA SN „absurdalne”
- tłumaczą ekonomiści PKO Banku Polskiego.
Z opracowania Sądu Najwyższego można więc wysnuć wniosek, że banki nie będą miały w SN zwolennika w przypadku spraw wytoczonych przez frankowiczów. Ta opinia z kolei będzie podpowiedzią dla sądów, jak rozpatrywać pozwy kredytobiorców.
Być może już we wrześniu pozwany wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Justyny i Kamila Dziubaków przeciwko Raiffeisen Bankowi (numer sprawy C-260/18). Powodowie zaciągnęli w tym banku 40-letni kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego w listopadzie 2008 r. Okazało się jednak, że klauzula indeksacyjna w ich kredycie, mówiąca o tym, skąd bank bierze kurs do przeliczania salda kredytu i poszczególnych rat, ma charakter niedozwolony (abuzywny).
Wyrok TSUE będzie dotyczył jednej konkretnej sprawy. Nie będzie miał więc bezpośredniego wpływu na już toczące się sprawy sądowe innych frankowiczów. Jednak to, co orzeknie TSUE, z pewnością będzie brane pod uwagę przez sądy przy rozstrzyganiu sporów dotyczących podobnych spraw. Dlatego na wyrok z zapartym tchem czeka cały sektor bankowy.
Czytaj więcej: Kredyty we frankach. Wkrótce kluczowy wyrok. Może wywołać lawinę, za którą banki zapłacą nawet 60 mld złotych