Dyrektorka operacyjna LOT Cabin Crew na prywatnym facebookowym profilu opublikowała wpis mocno krytykujący wygląd pracowników British Airways. Jak informowaliśmy w czwartek, zarzuciła im brak dbałości o wygląd. "Niewypastowane buty, dziury w rajstopach, opinający się mundur, podwójny podbródek, psujące się i nierówne zęby, fryzura w nieładzie" - pisała kobieta, a wpis niedługo później usunęła.
Publikacja wywołała burzę w branży. Urażeni poczuli się zarówno niektórzy pracownicy innych linii, jak i pasażerowie. Sprawa znalazła swój finał.
Takie działania są niedopuszczalne i nieakceptowalne przez naszą firmę, dlatego podjęliśmy decyzję o zakończeniu współpracy w trybie natychmiastowym.
- napisał PLL LOT w oświadczeniu przesłanym do portalu fly4free.pl w czwartek po południu.
Potwierdził tym samym wcześniejsze stanowisko przekazane redakcji Next Gazeta.pl, w którym stwierdza, że "komentarz zamieszczony na prywatnym profilu na Facebooku jest sprzeczny z obowiązującymi standardami i systemem wartości Polskich Linii Lotniczych LOT". Pracownicy linii mają bowiem zakaz wypowiadania się o konkurencji.
Sprawę skomentował też bloger, który jako pierwszy doniósł o oburzającym wpisie pracownicy polskiego przewoźnika.
Dziękuję, że zrobiliście tak dużo, by powstrzymać zawstydzanie i cybernękanie załogi pokładowej. Przeciwstawienie się jednej osobie jest wiadomością dla wszystkich, którzy uważają, że można ośmieszać kogoś w mediach społecznościowych.
- napisał mężczyzna działający w sieci pod pseudonimem A Fly Guy's.
Użytkownicy angielskojęzycznego profilu Facebooka, który nagłośnił sprawę, krytykują wymagania, by stewardessy wyglądały jak modelki. Jednocześnie chwalą załogi pokładowe British Airways za empatię i zaangażowanie.
Czytaj też: LOT zaliczył klęskę na Węgrzech? Firma odpowiada: jesteśmy zadowoleni z wyników
W dyskusji słychać też głosy broniące zwolnionej dyrektorki - część internautów twierdzi, że jej wpis mieści się w ramach prawa do wolności słowa.
>>> Z czym musi zmierzyć się stewardessa podczas lotu? Czasami nie ma wyjścia i prosi o pomoc pilotów