Miała być mega inwestycja, a może być być mega fiasko. Nowe lotnisko Al Maktoum miało być perłą w biznesowym centrum Dubai World Central - kompleksu za ok. 36 mld dolarów, zajmującego powierzchnię 140 km kwadratowych. Projekt był ważny zarówno z wizerunkowych, jak logistycznych powodów, bo główne lotnisko Dubaju - Dubai International Airport - jest jednym z najbardziej zatłoczonych portów lotniczych na świecie. Co roku ruch na tym tym lotnisku rośnie średnio o 13 proc., głównie za sprawą rozwoju linii Emirates - największego sieciowego przewoźnika.
W tej chwili lotnisko Al Moktoum jest trzecim największym portem lotniczym na świecie. Większymi od niego są lotnisko w Pekinie i Atlancie. Po rozbudowaniu Al Maktoum miało obsługiwać do 250 mln pasażerów rocznie, co pozwoliłoby mu prześcignąć rywali i zostać największym portem lotniczym na świecie. Prace budowlane zdecydowano się jednak wstrzymać ze względów ekonomicznych.
Jak donosi Bloomberg, rozbudowa lotniska już wcześniej miała słabe momenty. W październiku 2018 r. projekt został odroczony, a datę zakończenia pierwszego etapu budowy zmieniono na 2030 r. Obecnie inwestycja została bezterminowo zawieszona, a władze lotniska mają zamiar ponownie przejrzeć projekt pod kątem wydatków i rentowności. Powodem jest odpływ turystów oraz ogólne spowolnienie gospodarcze Dubaju - największe od 2010 r.
Zgodnie z wcześniejszymi prognozami, po zakończeniu wstrzymanego właśnie pierwszego etapu rozbudowy przepustowość lotniska Al Maktoum wzrosłaby do 130 mln pasażerów w skali roku.