Ze względy na rosnące napięcia między Waszyngtonem a Moskwą, Władimir Putin przyjął nową strategię. Postawił na złoto, które zmniejsza uzależnienie gospodarcze od amerykańskiej waluty. W ciągu ostatnich lat wśród dużych banków centralnych to właśnie rosyjski skupował największe ilości tego kruszcu.
Obecnie w Rosji to złoto ma największy od 19 lat udział we wszystkich rezerwach Rosji. Jak podał Bloomberg, aktualne zasoby złota w Rosji szacuje się na 2,2 tys. ton, co stanowi blisko 21 proc. wszystkich rezerw Federacji i plasują ją na piątym miejscu na świecie pod względem posiadania złota. W tym roku Rosja już zdążyła zakupić kolejne 106 ton złota. To wprawdzie mniej niż w zeszłym roku, ale wciąż więcej niż jakikolwiek inny kraj.
W sierpniu padł kolejny rekord ceny złota w Polsce - za uncję kruszcu musieliśmy zapłacić już ponad 6 tys. zł. Co więcej, rynkowi eksperci uważają, że złoto nadal będzie drożeć. W Polsce jeszcze nigdy nie było tak drogie. Jego cena znacznie wzrasta od 2018 r., kiedy jego lokalne minimum osiągnęło w drugiej połowie roku cenę 4,4 tys. zł za uncję.
Cenę złota w ostatnim czasie "podkręciły" głównie sygnały z amerykańskiego banku centralnego (Fed) oraz wciąż gorąca atmosfera na Bliskim Wschodzie. Wojna handlowa między USA a Chinami także powoduje zawirowania na rynkach finansowych, przez co inwestorzy wolą bezpieczniejsze złoto od innych aktywów.
Cena złota zachęca jego fałszerzy do większej aktywności oraz coraz subtelniejszych metod. Pozłocona sztabka metalu nie stanowi specjalnego wyzwania dla banków centralnych i służb. Gorzej, gdy mówimy podrobionych sztabkach wykonanych... z prawdziwego złota wysokiej próby.
Jak podała pod koniec sierpnia agencja Reutera, w skarbcu JP Morgan Chase odnaleziono podrobione sztabki złota z nielegalnie wybitymi logotypami szwajcarskich mennic. Namierzony kruszec wyceniono na co najmniej 50 mln dolarów, a to nie pierwsze tego typu znalezisko. W przeciwieństwie do tanich "podróbek", tego rodzaju złoto bardzo trudno odróżnić od oryginały z legalnej mennicy.