Jak informuje "The Associated Press", prokuratura oczekuje oświadczeń podatkowych za ostatnie osiem lat. Chodzi zarówno o podatki stanowe, jak i federalne. Sam Donald Trump powiedział w poniedziałek, że nic o tym nie wie. Marc Mukasey, prawnik z Trump Organization, stwierdził, że "ocenia sytuację". Mazars USA - czyli firma rachunkowa obsługująca Trumpa i jego "imperium" - informuje, że "w pełni wywiąże się ze swoich prawnych zobowiązań".
Dochodzenia Cyrusa Vance'a Jr, prokuratora dla okręgu Manhattan, dotyczy "pieniędzy za milczenie", jakie w 2016 r. podczas kampanii wyborczej miała otrzymać - za pośrednictwem ówczesnego prawnika Trumpa, Michaela Cohena - aktorka porno Stormy Daniels. Kobieta twierdziła, że miała romans z Trumpem. Prezydent USA temu zaprzecza oraz przekonuje, że płatności były sprawą osobistą. Problem tylko w tym, że Trump Organization miało rzekomo zaklasyfikować przelew 130 tys. dolarów dla Cohena (który przekazał pieniądze Daniels) jako "usługę prawną". To byłoby niezgodne z prawem.
Cohen od kilku miesięcy odsiaduje karę trzech lat więzienia m.in. za oszustwa w finansowaniu kampanii Trumpa (m.in. właśnie opłacanie Daniels i modelki "Playboya" Karen McDougal). Przekonuje jednak, że jest niesprawiedliwe, że tylko on został oskarżony, bo płatnościami kierował sam Trump.
Prokurator Cyrus Vance Jr bada także sprawę oszustw, których miał dopuścić się Paul Manafort - były szef sztabu wyborczego Trumpa. Ten od zeszłego roku przebywa w areszcie.
Donald Trump jest pierwszym od 40 lat prezydentem Stanów Zjednoczonych, który nie ujawnił swoich zeznań podatkowych - choć zapowiadał to podczas kampanii wyborczej.
O wgląd w majątek Trumpa walczą przedstawiciele Partii Demokratycznej - m.in. poprzez działania na komisjach nadzoru oraz budżetu i podatków w Kongresie. Kongresmeni chcą zbadać nie tylko uczciwość Trumpa w płaceniu podatków, ale także m.in. sekrety finansowania kampanii wyborczej w 2016 r., powiązania Trumpa z instytucjami finansowymi, w tym m.in. z Deutsche Bankiem, czy ewentualne korzyści osobiste Trumpa z obniżki podatków dla najbogatszych osób z 2017 r.
Prawnicy prezydenta próbują sądownie zablokować wgląd do dokumentów finansowych przekonując, że kongresmeni przekraczają swe uprawnienia.