Premier Mateusz Morawiecki udzielił "Rzeczpospolitej" wywiadu, w którym odniósł się m.in. innymi do zapowiadanego przez polityków PiS wzrostu płacy minimalnej. Przypomnijmy - zgodnie z zapowiedziami Jarosława Kaczyńskiego w roku 2024 ma ono wynieść 4 tys. zł brutto. Jak już pisaliśmy dla pracodawców oznacza to koszt blisko 5 tys. zł na pracownika.
Według premiera wzrost pensji minimalnej nie powinien być problemem dla osób prowadzących działalność gospodarczą.
Tworzymy dla przedsiębiorców najlepsze możliwe warunki do rozwoju. Zwłaszcza dla polskich przedsiębiorców
- powiedział szef rządu.
Wzrost płacy minimalnej skłania przedsiębiorców do lepszego usprzętowienia każdego miejsca pracy, do podnoszenia kwalifikacji pracowników, a w konsekwencji do wyższej efektywności pracy
- dodał.
Szef rządu zapewnił też, że na ulgach przy składkach ZUS skorzysta łącznie 300 tys. przedsiębiorców. Nawiązał w ten sposób do "Paktu dla Przedsiębiorców" przedstawionego kilka dni temu podczas konwencji wyborczej.
Nowy pomysł PiS zakłada, że firmy o przychodach do 10 tysięcy złotych miesięcznie i dochodach do 6 tysięcy mają otrzymać ulgę w składkach na ZUS, która średnio ma wynieść 500 złotych. Ma to kosztować budżet państwa od 1 do 1,5 mld złotych, według wyliczeń rządu.
Czytaj też: PiS najpierw przeraził przedsiębiorców, teraz obiecuje im 500 plus
W Polsce działa ok. 2-2,5 mln przedsiębiorców. W roku 2018 działalność gospodarczą rozpoczęło ok. 380 tys. firm, o 5 proc. więcej niż w roku 2017.
Premier Mateusz Morawiecki poruszył też kwestię zniesienia 30-krotności składek na ZUS. W projekcie budżetu na rok 2020 wpisano już zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS. Jednak Jerzy Kwieciński, nowy minister finansów, oświadczył w zeszłym tygodniu, że rząd nadal będzie zastanawiał się nad tą kwestią.
Wśród innych tematów poruszonych w rozmowie z premierem Mateuszem Morawieckim znalazły się m.in. innowacyjność polskiej gospodarki i poszerzanie klasy średniej.