Minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński odniósł się do kwestii podpisania umowy o poszerzeniu współpracy wojskowej między Polską i USA. Deklarację przyjęli wczoraj prezydenci Donald Trump i Andrzej Duda.
"Przeniesiemy żołnierzy do Polski, Polska poniesie część kosztów, zbuduje też infrastrukturę. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni." - powiedział amerykański przywódca na konferencji prasowej.
W "Salonie politycznym Trójki" padło pytanie o koszty związane z budową baz.
Tego konkretu na razie nie mamy, nawet prezydent Duda tego konkretu nie ma. Trzeba to wynegocjować
- powiedział minister finansów.
Przyznał, że "szacunki dotyczące budowy amerykańskich baz istnieją", jednocześnie stwierdził, że pod względem finansowym plany "nie dotyczą jeszcze przyszłego budżetu".
Podpisany przez prezydentów Polski i USA dokument potwierdza trwałe zwiększenie obecności wojsk USA z czterech i pół do pięciu i pół tysiąca żołnierzy amerykańskich w naszym kraju. Wskazuje też sześć lokalizacji tej zwiększonej obecności, między innymi Poznań, Drawsko Pomorskie i Powidz. Deklaracja mówi też o kontynuacji dialogu na temat najbardziej odpowiedniego miejsca w Polsce dla pancernej brygadowej grupy bojowej wojsk USA.
Minister Jerzy Kwieciński dodał, że są wstępne szacunki dotyczące kosztów, które poniesie Polska w związku ze stworzeniem infrastruktury dla amerykańskiej armii. Podkreślił, że nasz kraj jako jeden z nielicznych członków NATO przeznacza 2 procent PKB na wydatki związane z obronnością.
Czytaj też: Pierwsza bomba atomowa miałaby spaść w Polsce. To tylko symulacja, ale jest też prawdziwa lista celów
Donald Trump podkreślał, że Polsce i Stanom Zjednoczonym udało się wypracować "wspaniałą umowę dla obu krajów". Uzasadnił, że zdecydował się na podpisanie takiej deklaracji, ponieważ w Polsce rządzi prezydent, którego on "lubi i szanuje".